Ale po Wietnamie to supermocarstwo jest upokarzane z roku na rok. Tak jak polski kontyngent w prowincji Ghazni, w której mieliśmy dowodzić i kontrolować. Okazaliśmy się za słabi, jak całe NATO.
Ale wczoraj oniemiałem czytając szokującą informację z "New York Times'a". Okazuje się, że prawie 40 miliardów dolarów, które Amerykanie przeznaczyli t y l k o na szkolenie rządowych wojsk afgańskich poszły w piach. Co piąty żołnierz dezerteruje, a zdecydowana większość przejdzie na stronę talibów, kiedy rozpocznie się wycofywanie NATO z tego kraju (ponoć w 2014 roku).
Czytaj też: W Afganistanie zabito ważnego dowódcę rebeliantów. To on zabił pięciu Polaków
Rozumiem podatników USA - wierzą, że tę wojnę da się wygrać - ich życie i pieniądze. Natomiast 37 zabitych żołnierzy Wojska Polskiego oraz 500 rannych i poszkodowanych to już sprawa polskiego rządu. Nie mówiąc o blisko pięciu miliardach zł, które dotąd wydaliśmy nie na wojnę, lecz - mówiąc amerykańskim bełkotem - "stabilizację w Afganistanie". Stabilizacji nie będzie, szariat stanie się prawem, a Barack Obama, jak Bush, obwieści sukces.
PS. Wczoraj zginęło tam 10 afgańskich dziewczynek.
Czytaj e-wydanie »