- Kogo nie zapytamy, mówi, że w Zalesiu mieszka się dobrze.
- Wieś jest typowo rolnicza, mamy tu bardzo dobrych gospodarzy i to takich, że mi koledzy sołtysi zazdroszczą. Każdy tu sobie pomaga i aż miło patrzeć - jak idą roboty w polu, to ekipa idzie od jednego gospodarza do drugiego. Każdy sobie pomaga . No i ludzie tu chętnie współpracują. Nie ma tu zawiści, gospodarze są z ojca na syna. Mamy tu mleczarnię - do Lacpolu wszyscy odstawiają mleko. Najważniejsze, że w tym roku wszystkie drogi były przejezdne - cysterna na mleko musi dojechać - a w tym roku nie było z tym kłopotów.
- Wodociąg jest?
- Przez wieś idzie nitka, ale przyłącza będą dopiero robione. Dla nas ważne jest, żeby była tu kanalizacja, bo tu wszyscy zajmują się produkcją mleka i kanaliza jest potrzebna. Wieś jest oświetlona, ale lamp przydałoby się dołożyć.
- Życie ułatwiają u was tabliczki.
- Na wybudowania inaczej się nie trafi. Poszły na to pieniądze z funduszy sołeckich i wiem, że mieszkańcy pomysł chwalą. Mamy nawet takie tabliczki zbiorcze z informacjami, jak trafić do poszczególnych gospodarstw, bo tu większość jest na wybudowaniach. Listonosze i przesyłki nie są już kłopotem.
- Mieszkańcy najbardziej narzekają na wodę.
- Podtopienia to u nas plaga. Droga powiatowa jest straszna - wciąż ją zalewa. Przydałyby się też barierki ochronne przy przepuście, bo miejsce jest niebezpieczne. Był u nas pan Edwin Eckert, obejrzał wszystko i nawet powiedział, co trzeba zrobić, ale na to trzeba pieniędzy. Czy się znajdą? Nie wiemy. Zalewa nas strasznie - boisko jest pod wodą, w szkole w piwnicy woda stoi. Gospodarze się skarżą najbardziej na zalane drogi.
- Macie we wsi szkołę.
- Jest, tylko dzieci mało i tego się właśnie boimy najbardziej - że nam szkołę mogą zabrać. Na pewno się na to nie zgodzimy - jak jest we wsi szkoła, to jest życie. Jak jest mała szkoła, to nauczyciele lepiej na dzieci patrzą - odpytają każdego, nie ma co liczyć na ulgi. I dlatego wyniki są dobre.
- I jest świetlica.
Teraz skorzystaliśmy dwa razy z odnowy wsi i udało się ją wyremontować. Mamy nowe okna i sprzęt - telewizor, radio. Była też u nas zabawa sylwestrowa. No i mamy plac zabaw przy szkole - ładny i duży. Z odnowy wsi łącznie udało się uzyskać 70 tys. zł, co cieszy.
- Macie też OSP.
- Prezesem jest u nas Zygmunt Zdrojewski, a naczelnikiem Piotr Grzeca. Mamy remizę i samochód, a w ubiegłym roku nasi druhowie ustrzegli wieś przed poważnymi pożarami - akurat paliły się dwie przyczepy przy remizie. Obok było suche zboże, stodoła, budynki. Dobrze współpracuje się też ze szkołą i kołem gospodyń - razem można naprawdę wiele zrobić.