Jak wynika z badania opisanego na łamach Raportu płacowego Hays 2023, w nadchodzących 12 miesiącach rekrutacje planuje prowadzić aż 87 proc. firm, a 72 proc. z nich spodziewa się trudności w tym zakresie. W obliczu niepewności, silnej presji płacowej i odczuwalnej luki kompetencyjnej, pozyskiwanie i zatrzymywanie specjalistów pozostanie niełatwym zadaniem.
Powróci rynek pracodawcy?
W roku 2023 należy oczekiwać uspokojenia nastrojów w skali całego rynku pracy. Ewentualne spadki wartości określających kondycję rynku będą wynikać m.in. z wysokiej bazy porównawczej, tj. rekordowej aktywności rekrutacyjnej firm na przełomie lat 2021 i 2022. Nie oznacza to jednak, że powróci rynek pracodawcy. Firmy nadal będą bowiem inwestować w cenne kompetencje, a tych na polskim rynku pracy zwyczajnie brakuje. Co więcej, trudności rekrutacyjne będą wynikać również z większej ostrożności specjalistów i menedżerów, którzy w obliczu niepewności mniej chętnie będą podejmować ryzyko związane ze zmianą miejsca zatrudnienia.
Umiarkowanie pozytywne prognozy dla rynku pracy wynikają również z większej elastyczności firm oraz odporności na nowe wyzwania. Pracodawcy nie reagują na potencjalny kryzys równie silnie i negatywnie, co w czasie pandemii. Oczywiście, dążą do optymalizacji kosztów, a decyzje o zwiększeniu zatrudnienia będą podejmować z większym rozmysłem niż rok wcześniej. Mają natomiast świadomość, jak wiele kosztowało ich zbudowanie skutecznych i kompetentnych zespołów. Z tego względu nie wykluczają rekrutacji ze swoich planów na rok 2023, jak również nie wykazują chęci przeprowadzania zwolnień.
– Chociaż wskutek niesprzyjającej sytuacji gospodarczej i geopolitycznej część firm zdecydowanie ostrożniej będzie podejmować decyzje o uruchomieniu rekrutacji, to zapotrzebowanie na wysoko wykwalifikowanych specjalistów pozostanie wysokie. Rok 2023 nie przyniesie zatem załamania na rynku pracy specjalistów i menedżerów, lecz raczej wyrównanie sił pracodawców i pracowników. Rynek kandydata nadal będzie faktem w niektórych obszarach specjalizacyjnych, natomiast walka o talent nie będzie równie intensywna, co w minionych miesiącach – prognozuje Alex Shteingardt, dyrektor zarządzający Hays Poland.
Plany rekrutacyjne
Niemal co trzecia firma biorąca udział w badaniu Hays Poland, jako przeszkodę w osiągnięciu swoich strategicznych celów wskazała niedobór talentów. Należy zatem oczekiwać, że luka kompetencyjna nadal będzie doskwierać pracodawcom poszukującym wysoko wykwalifikowanych ekspertów z cennymi umiejętnościami. W 2023 będziemy obserwować kontynuację rynku kompetencji, chociaż w kluczowych specjalizacjach to pracownicy nadal będą cieszyć się silniejszą pozycją negocjacyjną.
W nadchodzącym czasie rekrutacje planuje prowadzić aż 87 proc. organizacji, co stanowi wynik o 8 pkt proc. niższy niż przed rokiem. Jednocześnie 72 proc. z nich oczekuje trudności z pozyskiwaniem pracowników. Co ciekawe, jako główny powód rekrutacji najczęściej wskazywany jest rozwój biznesu i konieczność pozyskania nowych umiejętności (53 proc.). Konieczność znalezienia zastępstwa dla odchodzących pracowników uplasowała się na drugim miejscu.
Firmy na szeroką skalę będą rekrutować ekspertów w dziedzinie IT i nowych technologii, sprzedaży, produkcji i inżynierii, finansów i księgowości oraz logistyki. Organizacje będą również kontynuować trend wzmacniania swoich struktur menedżerskich, poszukując skutecznych liderów z wysoko rozwiniętymi kompetencjami miękkimi. O tym, jak kluczowe dla firm są obecnie zdolności menedżerskie, świadczą wyniki badania Hays. Kompetencje kierownicze zostały zidentyfikowane zarówno jako najbardziej potrzebne, jak i najtrudniejsze do pozyskania.
Tych pracowników brakuje dramatycznie
Tymczasem kierowcy ciężarówek i TIR-ów, pielęgniarki i położne oraz psycholodzy i psychoterapeuci – to najbardziej deficytowe grupa zawodowe w Polsce – z niedoborem kandydatów notowanym w największej liczbie powiatów w kraju. Tak wynika z tegorocznego Barometru Zawodów, którego dane podaje "Rzeczpospolita" i Bankier.pl.
Czytamy tam, że niedobór kierowców ciężarówek i TIR-ów, których poszukuje nie tylko branża logistyczna i kurierska, ale też sektor turystyczny, będzie w tym roku dotykał pracodawców w 363, czyli w niemal 96 proc., powiatach. Przy czym w niemal co czwartym jest oceniany jako duży.
Praktycznie w całej Polsce (w niemal dziewięciu na dziesięć powiatów) brakuje też pielęgniarek i położnych, przy czym w 84 powiatach deficyt kandydatek do tej ciężkiej i nie najlepiej płatnej pracy jest oceniany jako bardzo duży.
Na krajowej liście 27 deficytowych w tym roku zawodów są aż trzy grupy nauczycieli. Obok brakujących od lat nauczycieli przedmiotów zawodowych (ich niedobór dotyka szkół w dwóch trzecich powiatów), w tegorocznym Barometrze Zawodów trafili na nią również nauczyciele przedmiotów ogólnokształcących (deficytowi w 215 powiatach) oraz nauczyciele szkół specjalnych i oddziałów integracyjnych.
