Wspaniała trasa, niesamowite widoki oraz dużo smakowitych opowieści flisaków czeka na turystów płynących tratwami po Dunajcu. Ponad dwie godziny podróży po rzece mijają jak "Teleexprerss".
Flisacy to specyficzny klan - nikt przypadkowy tam nie pracuje. Każdy z nich w czasie spływu opowiada niesamowite historie. Czasami trudno się połapać, kiedy mówią prawdę, a kiedy zmyślają. Na każdej tratwie jest ich dwóch: ten z przodu opowiada, ten z tyłu ciężko pracuje, by tratwa nie wpadła na mieliznę. Nasz flisak (na zdjęciu) rzucał kawałami na lewo i na prawo. A wszyscy na tratwie płakali ze śmiechu.
Dunajec to przepięknie wijąca się w Pieninach rzeka. Spływ rozpoczyna się na przystani w Sromowcach-Kątach, gdzie znajduje się parking, pawilon wystawowy Pienińskiego Parku Narodowego, punkt informacji turystycznej, kioski z pamiątkami, restauracja oraz kasy biletowe. Sprzedaż biletów odbywa się na bieżąco i nie wymaga wcześniejszej rezerwacji.
Spływ Dunajcem odbywa się na dwóch trasach:
- do Szczawnicy - długość trasy ok. 18 km, czas trwania spływu ok. 2 godz. 15 min.
- do Krościenka - długość trasy ok. 23 km, czas trwania spływu ok. 2 godz. 45 min.
Bilet normalny do Szczawnicy kosztuje: 42 zł + 4 zł za wstęp na szlak wodny + 8 zł za powrót busem na parking. Bilet ulgowy: 21 zł +2 zł + 8 zł.
Do Krościenka podróż tratwą jest o kilka zł droższa.
Po powrocie na parking proponuję małą wspinaczkę na Trzy Korony (982 m n.p.m.). Zielonym, trudniejszym szlakiem spod schroniska, wejście na szczyt zajmuje ok. 1 godz. 20 minut. Można iść z małymi dziećmi. Na wytrwałych czeka nagroda - platforma widokowa. Trzeba tam wejść! Widok jest cudowny. Przy dobrej pogodzie widać też Tatry Wysokie.
Czytaj e-wydanie »