Urządzenie kosztowało 200 tys. zł. - Kupiliśmy je za własne pieniądze - cieszy się dyrektor szpitala Jarosław Katulski. - To drogi, ale bardzo potrzebny sprzęt.
Najpierw pracownia
Część pieniędzy pochodzi z zaciągniętego przez szpital kredytu inwestycyjnego. Mammograf nie jest jeszcze czynny, bo trwa przygotowanie ciemni, w której wywoływane będą klisze. Oficjalne otwarcie pracowni zaplanowano na koniec września.
Będzie kontrakt?
Na razie tucholski szpital nie ma zakontraktowanych usług mammograficznych. - Prowadziłem już rozmowy z Kasą Chorych i obiecano nam, że jeśli będą pieniądze, to część badań sfinansują jeszcze w tym roku - _mówi Katulski. - Przystąpimy do konkursu i liczymy, że w przyszłym roku zdobędziemy kontrakt.
Walczyć z rakiem
Szpital zamierza przystąpić do programów zwalczania raka piersi. - Przeprowadzamy biopsje, mamy dobrej jakości USG, dwóch radiologów, współpracujemy też z profesorem Władysławem Laskiem - wylicza Katulski.
Jeśli placówce nie uda się zdobyć kontraktu, za badanie mammograficzne trzeba będzie płacić. Cena nie jest jeszcze znana. - Będzie to kosztować około pięćdziesiąt złotych -_ szacują w szpitalu.
