Autostrada A-1 w naszym regionie będzie budowana przez dwa lata. Inwestycja ta została podzielona na odcinki, które mają powstawać jednocześnie. 23-kilometrowy fragment drogi z podtoruńskiego Odolionu do Brzezia buduje polsko-irlandzkie konsorcjum, którego liderem jest spółka SRB Civil Engineering Ltd z Dublina. Z kolei 30- kilometrowym odcinkiem z Brzezia do Kowala zajmuje się polsko-irlandzkie konsorcjum ze spółką PBG w roli głównej.
Prace oficjalnie ruszyły na początku lipca. Pierwsza łopata została wbita. Na plac budowy przyjechał minister transportu Cezary Grabarczyk. A co się teraz dzieje? Jak się dowiedzieliśmy, roboty nie ruszyły jeszcze pełną parą. Ale trwają przygotowania - wykonywane są badania geologiczne, trwają poszukiwania terenów, gdzie będzie składowana ziemia i ustawione maszyny wykorzystywane w tej inwestycji.
Mieszkańcy gmin, na terenie których prowadzona jest inwestycja czekają na możliwości zatrudnienia. Do Urzędu Gminy Kowal dotarło dotychczas około 200 podań - mówi wójt Stanisław Adamczyk. - Wszystkie je przekazałem. Na razie jednak jeszcze rekrutacja nie odbyła się.
W pierwszej kolejności zatrudnieni na budowie autostrady A -1 mają być operatorzy sprzętu ciężkiego. Za dwa dni mają rozpocząć się już pierwsze rozmowy z kandydatami. Osoby, które nie mają uprawnień, bez wykształcenia prawdopodobnie znajdą pracę dopiero w późniejszej fazie inwestycji, gdy potrzebni będą pracownicy do robót ziemnych i nasadzeń.
Nie tylko jednak na pracę liczą mieszkańcy. Na przykład w gminie Lubanie przygotowywane są kwatery. Niektórzy adoptują niewykorzystywane pomieszczenia na sypialnie. Właściciele sklepów i punktów gastronomicznych spodziewają się także ożywienia w handlu i usługach
Firmy kontaktują się z gminami i robią rozeznanie, na jaką bazę lokalową mogą liczyć, interesują się terenami, gdzie mogłyby ustawić sprzęt. W przypadku pomyślnego zakończenia negocjacji, też będą pieniądze.
Udostępnij