Do dramatu doszło na ulicy Kościelnej w Pierzchnicy. Nieopodal tablicy informującej jadących od Chmielnika, że zaczyna się teren zabudowany. Właśnie od strony Chmielnika jechał seat toledo, oznakowana taksówka prowadzona przez 22-latka. Taksówkarz wiózł 57-letniego pasażera. Z przeciwnego kierunku jechał opel vectra prowadzony przez 42-letnią kobietę.
- Pierwsze ustalenia wskazywały, że kierowca seata na łuku drogi w prawo stracił panowanie nad kierownicą. Samochód zjechał na prawe pobocze a potem w poślizgu bocznym na lewy pas ruchu, gdzie zderzył się z oplem vectrą prowadzonym przez 42-lentnią kobietę - informował komisarz Kamil Tokarski, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach
Sygnał o tragedii dotarł do ratowników przed godziną 20.30. Na miejsce ruszyli strażacy, pogotowie, policja.
- Kiedy przyjechaliśmy, jezdnia była suchutka. Dopiero jakieś 10 minut później zaczęło padać. Vectra miała rozbity przód, seat lewy bok. Z doświadczenia wiem, że takie zderzenia są najtragiczniejsze w skutkach. Kierowca taksówki nie przeżył. Załoga karetki udzieliła pomocy kobiecie z vectry. Pasażer taksówki, który podróżował obok kierowcy, był reanimowany. Jego i kobietę zabrało pogotowie – mówił dowodzący akcją ratunkową młodszy brygadier Bogdan Niezgoda, zastępca dowódcy Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej numer 4 w Chmielniku.
57-letni pasażer taksówki zmarł w szpitalu. Służbom działającymi na miejscu wypadku, przyszło pracować w strugach deszczu. Trasa Pierzchnica – Chmielnik była przez pewien czas całkowicie zablokowana.