Pies udusił się w upale w samochodzie. Właściciel usłyszy zarzut znęcania się nad zwierzęciem

Właściciel psa rasy chihuahua, który zdechł w zamkniętym aucie w Mielnie, usłyszy zarzut znęcania się nad zwierzęciem. Po kilku tygodniach oczekiwania koszalińska policja otrzymała opinię biegłych w sprawie zgonu czworonoga, który został zamknięty w upalny dzień w samochodzie.

Właścicielowi zwierzęcia zostanie postawiony zarzut znęcania się nad psem.

Przypomnijmy, w połowie lipca, kierowca, który wybrał się z rodziną na plażę w Mielnie, zamknął w samochodzie swojego psa. To był niewielki chihuahua, który po kilku godzinach spędzonych w upale, zdechł. W samochodzie zostawiono mu co prawda otwarte okno, miskę z wodą, ale to nie pomogło. W tych dniach panowały bowiem ogromne upały.

Przypadkowa kobieta, która zauważyła, co się stało, zawiadomiła policję. Podczas dochodzenia została przeprowadzona sekcja zwłok zwierzęcia. Policja i prokuratura, by postawić zarzut znęcania się nad psem, chciała mieć pewność, czy pies zdechł z powodu upału, czy dlatego, że był chory.

- Z opinii lekarzy wynika, że pies zdechł z przegrzania, właśnie dlatego, że był pozostawiony w aucie - mówi Magdalena Marzec, rzecznik koszalińskiej policji. - Z uwagi na to, że jego właściciel jest z powiatu drawskiego, materiały zostaną przez nas przekazane do tamtejszej prokuratury. To tam właścicielowi zwierzęcia zostanie postawiony zarzut znęcania się nad psem, za co grozi do roku więzienia.

Dziś trudno przesądzić, czy w ogóle dojdzie do procesu sądowego, a to interesowało naszych Czytelników. Ci pytali m. in. o termin, chcieli bowiem wziąć udział w rozprawie. Do procesu może nie dojść wówczas, gdy właściciel nieżyjącego psa, zgodzi się w prokuraturze na dobrowolne poddanie karze.
Udostępnij