https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Piesi nie będą mieli bezwzględnego pierwszeństwa na zebrach!

Marek Weckwerth, wideo: TVN24/x-news
Senat odrzucił nowelizację Prawa o ruchu drogowym, która miała dawać pieszym pierwszeństwo przejścia przez jezdnię w oznakowanym miejscu już w chwili zbliżania się do niego, a nie tylko - jak jest teraz - gdy już jest na przejściu
Senat odrzucił nowelizację Prawa o ruchu drogowym, która miała dawać pieszym pierwszeństwo przejścia przez jezdnię w oznakowanym miejscu już w chwili zbliżania się do niego, a nie tylko - jak jest teraz - gdy już jest na przejściu Przemysław Świderski
Piesi nie będą mieli bezwzględnego pierwszeństwa na zebrach. Senat odrzucił nowelizację Prawa o ruchu drogowym w tym zakresie.

Senator Aleksander Pociej (PO) argumentował, że nowe prawo nie polepszyłoby bezpieczeństwa pieszych, a wręcz pogorszyłoby je. To on wnioskował o odrzucenie nowelizacji. Teraz wszystko w rękach posłów, którzy mogą bezwzględną większością głosów odrzucić stanowisko senatorów, co będzie bardzo trudne i nie odbędzie się raczej w tej kadencji. Nowelizacja miała wejść w życie 1 stycznia 2017 roku.

Projekt mocno forsowany przez Komendę Główną Policji zakładał więcej uprawnień dla pieszego. Ten miałby zyskać pierwszeństwo przejścia przez jezdnię w oznakowanym miejscu już w chwili zbliżania się do niego, a nie tylko - jak jest teraz - gdy już jest na przejściu. Musiałby jednak zachować ostrożność, upewnić się czy nie nadjeżdża żaden pojazd, który mógłby go potrącić.

- Wynik głosowania pokazuje jak wiele trzeba zrobić dla zmiany mentalności naszego społeczeństwa w kwestii bezpieczeństwa ruchu drogowego - komentuje posłanka Beata Bublewicz (PO), przewodnicząca Parlamentarnego Zespołu ds. Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, pomysłodawca zmiany przepisów. - Nie wzięto pod uwagę, że piesi mają pierwszeństwo w bardziej rozwiniętych krajach, w tym w Niemczech, Francji, Szwecji, nawet Czechach. Nie przekonał senatorów też taki argument, że w ubiegłym roku w Polsce aż jedną trzecią śmiertelnych ofiar stanowili piesi. Bo przecież nie mają najmniejszych szans w starciu z rozpędzonym samochodem.

Poseł Bublewicz przekonuje, że wszyscy uczestnicy ruchu mają równe prawa, ale przejście dla pieszych jest miejscem świętym. Dlatego pieszy powinien mieć na nim pierwszeństwo, nawet zbliżając się do niego.

Zdaniem posłanki, pomysł, by pieszy chcący przejść przez jezdnię sygnalizował to podniesieniem ręki (taki pojawił się w trakcie dyskusji parlamentarnych), nie jest przekonujący. Nigdzie na świecie tego się nie praktykuje, bo piesi to także osoby niesprawne. Niektóre mogą mieć trudności z uniesieniem ręki, bądź w ogóle nie mogą tego zrobić.

Beata Bublewicz znów kandyduje do Sejmu, ale nawet jeśli nie zostanie wybrana, zapowiada dalszą walkę społeczną o prawa pieszych.

- Ten projekt, który popierałem, był jednym ogniwem z dość długiego łańcucha tego, co składa się na pojęcie bezpieczeństwa - mówi Marek Staszczyk, sekretarz Kujawsko-Pomorskiej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, dyrektor wojewódzkich ośrodków ruchu drogowego w Toruniu i Bydgoszczy. - Te elementy to nadzór policji, infrastruktura bezpieczeństwa na przejściach oraz szeroko rozumiana edukacja. Przyszłych kierowców szkoli się przecież na kursach na prawo jazdy, przechodzą egzaminy państwowe. Jest również mnóstwo kampanii społecznych nagłaśnianych przez media.

Marek Staszczyk uważa, że potrzeba więcej czasu na przekonanie decydentów do pomysłu przyznania pieszym większych uprawnień. Na razie trzeba apelować do kierowców o większą - wzorem państw zachodnich - kulturę na drodze. Jednak już teraz wielu zmotoryzowanych zatrzymuje się widząc zbliżających się do pasów ludzi.

- Choć pani poseł Bublewicz ma zwykle dobre pomysły, to ten projekt należało doprecyzować - uważa Jerzy Kociszewski, wiceprezes stowarzyszenia Kierowca.pl. - Bo jak mianowicie miał zareagować kierowca zbliżający się do przejścia, gdy na jego krawędzi dyskutowały zawzięcie dwie panie, które przejść nie zamierzały? Koledzy szkoleniowcy z Małopolski postulowali przedłużenie pasów z jezdni na chodnik, powiedzmy o dwa pasy. Osoba wchodząca w tę strefę sygnalizowałaby tym samym chęć przejścia i kierowca by o tym wiedział. Oczywiście należałoby też wyedukować pieszych, by nie ucinali sobie w tej strefie pogawędek.

Kociszewski uważa, ze pomysł podnoszenia ręki, wyrażających chęć przejścia przez jezdnię, też nie był zły.

Jak informuje kom. Adam Sobecki z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy, od początku roku do końca września na drogach Kujawsko-Pomorskiego doszło do 202 wypadków z udziałem pieszych, w których zginęło 20 osób, a 191 zostało rannych. W tym samym okresie roku ubiegłego było 214 wypadków, 40 zabitych i 180 rannych.

Przypomnijmy, że pieszy chcący wejść na jezdnię w oznakowanym miejscu, musi zachować szczególną ostrożność i przepuścić pojazdy, które nie zdołałyby wyhamować. Taki sam nakaz szczególnej ostrożności obowiązuje też kierowców.

Przechodzenie przez jezdnię poza przejściem dla pieszych jest dopuszczalne, gdy odległość do najbliższego z nich przekracza 100 metrów.

Komentarze 13

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

J
Jumanji.
W dniu 04.10.2015 o 21:52, wlodek napisał:

W Nakle nad NOtecią piesi zawsze mają pierwszeństwo. Wchodzą na przejście jak do do domu, nie patrzą czy jest zagrożenie z lewej czy z prawej strony :-)

Tak,  wiele trzeba zrobić dla zmiany mentalności naszego społeczeństwa i nie tylko w kwestii bezpieczeństwa ruchu drogowego !


 
G
Gość
W dniu 05.10.2015 o 07:15, nowy2010 napisał:

Pieszy w 90% przypadków to osoba nie posiadająca fachowej wiedzy. Nie ma pojęcia, że pojazd potrzebuje odpowiedniego czasu i drogi aby móc się zatrzymać. Zdarzają się przypadki, że pieszy pcha się bezpośrednio pod koła ale to pojedyncze zdarzenia. Najczęściej pieszy widząc jadący pojazd uważa odległość za wystarczającą i wchodzi na przejście. Skutek jest różny. Często tragiczny.

Często miał pierwszeństwo, ale po raz ostatni !

n
nowy2010

Z prawnego punktu widzenia wina jest obopólna, tylko kierującego lub tylko pieszego  ;)

 

Pieszy w 90% przypadków to osoba nie posiadająca fachowej wiedzy. Nie ma pojęcia, że pojazd potrzebuje odpowiedniego czasu i drogi aby móc się zatrzymać. Zdarzają się przypadki, że pieszy pcha się bezpośrednio pod koła ale to pojedyncze zdarzenia. Najczęściej pieszy widząc jadący pojazd uważa odległość za wystarczającą i wchodzi na przejście. Skutek jest różny. Często tragiczny.

 

 

W dniu 04.10.2015 o 13:27, Adus napisał:

Jestem pieszym, często przechodzę przez jezdnię, korzystam z oznaczonych przejść, ale zawsze patrzę czy mogę bezpiecznie przejśc, często przepuszczając auta. Jednak sa tacy co to bez jakiegokolwiek zawahania, spojrzenia na pasy ruchu przechodżą przez jednię, stwarzając zagrożenie dla siebie i nadjeżdżających pojazdów, czesto zmuszając do gwaltownego hamowania. Czas skończyć z banialukami. zamiast wyoływac niepotrzebne burze i spory stwórzcie infrastrukture. Sterowane radiowo przejcia z sygnalizacją świetlną, włączaną na żądanie, a na bardziej ruchliwych odcinkach miast kładki nad ulicami. Światla na żądanie sprawią, ze pieszy zamiast wtargnąć na jezdnię, będzie zmuszony sie przed przejściem się zatrzymać, aby uruchomić zmianę śwateł. To będzie o wiele bardziej  funkcjonalne, bezpieczne dla pieszych i kierowców i nie bedzie pozostawiało niedomówień.

 

Podpisuję się pod całą wypowiedzią mojego przedmówcy a to co pozwoliłem sobie pogrubić jest strzałem w dziesiątkę. 

Światło nie tylko zmusi pieszego do zatrzymania się się ale przede wszystkim do myślenia.

Pieszy na chwilę odetnie się od tego o czym myśli idąc chodnikiem i przekieruje receptory zmysłu na czynność którą wykona, ale już nie machinalnie a z użyciem bieżącej świadomości.

 

 

 

 (...)

 
 Co kraj, to obyczaj.  :)
 
Ps. W Kalifornii mieszka około 39 milionów ludzi. Zarejestrowanych pojazdów samochodowych (auta osobowe, ciężarówki i motocykle) - przeszło 27 milionów.  :wacko:

 

 

W Indiach nikt nie słyszał o czymś takim jak Ustawa PoRD i jakoś dają radę  :)

 

Miłego i bezpiecznego dnia wszystkim życzę  :)

G
Gość

Pamietaj ze tam pieszym moze byc twoja matka czy ktos starszy z rodziny .w EU jest tak wiele lat ze pieszy ma pierszenstwo i jest w miare bezpiecznie chyba ze przyjedzie ktos z GD co ma inne zdanie i jest wazny bo ma cos co ma 4 koła i jest kims w jego mniemaniu,patrz na statystki bezpieczenstwa on Ci powiedzą jak jezdzic,psełdo kierowco!!

G
Gość

jest na forum  taki ch...j  majek jego jakby coś rozjechało to  i radośc by była napewno ;)

w
wlodek

W Nakle nad NOtecią piesi zawsze mają pierwszeństwo. Wchodzą na przejście jak do do domu, nie patrzą czy jest zagrożenie z lewej czy z prawej strony :-)

a
antypelowiec

Piesi i rowerzyści z drogi bo PAN jedzie.

A
Adus

Jestem pieszym, często przechodzę przez jezdnię, korzystam z oznaczonych przejść, ale zawsze patrzę czy mogę bezpiecznie przejśc, często przepuszczając auta. Jednak sa tacy co to bez jakiegokolwiek zawahania, spojrzenia na pasy ruchu przechodżą przez jednię, stwarzając zagrożenie dla siebie i nadjeżdżających pojazdów, czesto zmuszając do gwaltownego hamowania. Czas skończyć z banialukami. zamiast wyoływac niepotrzebne burze i spory stwórzcie infrastrukture. Sterowane radiowo przejcia z sygnalizacją świetlną, włączaną na żądanie, a na bardziej ruchliwych odcinkach miast kładki nad ulicami. Światla na żądanie sprawią, ze pieszy zamiast wtargnąć na jezdnię, będzie zmuszony sie przed przejściem się zatrzymać, aby uruchomić zmianę śwateł. To będzie o wiele bardziej  funkcjonalne, bezpieczne dla pieszych i kierowców i nie bedzie pozostawiało niedomówień.

m
manyds

zlikwidować senat 

A
Andrzej

Jestem za bezwzględnym pierwszeństwem pieszego na przejściu, lecz dopiero po dostosowaniu infrastruktury drogowej w kraju. I tak uważam że pomiędzy większymi miastami powinno się legalnie poruszać ze średnią prędkością 100 km/h, między dzielnicami i z okolic centrum miast 80km/h, oczywiście w tych strefach szybkiego ruchu nie może znaleźć się pieszy i rowerzysta. Przez miasta skończy się tranzyt, a w strefie ruchu gdzie współistnieją wszyscy uczestnicy ruchu przestanie się kierowcom spieszyć i problem rozwiąże się sam.Spójżmy na kraje z których bierzemy wzór czy ruch tranzytowy odbywa się tam przez duże miasto? czymiędzy dzielnicami miasta 500 000 mieszkańców jedziemy ulicami po których odbywa się ruch lokalny?czy przejazd autostradą to dla mieszkańca wysoki koszt? Zmieńmy warunki poruszania się po drogach i wtedy dajmy bezwzględne pierwszeństwo pieszemu i rowerzyście wszędzie tam gdzie musi odbywać się wspólny ruch a wszelkie dalsze przejazdy dla samochodów  po autostradzie i esce. Będzie spokojniej, szybciej, bezpieczniej i taniej jak doświadczają tego w "starej UE"

G
Gość

Najpierw napisz jak bedzie wyglądal ten przepis  a potem porozmawiamy!!! Na zachodzie jest juz dziesiątki lat i sie sprawdził .Chyba ze GD tu jest wszystko inaczej jak np. macic daoradca Burmistrza ,co rozwala wszystkich i wszystko .

J
Ja

Pani Bublewicz wymyśliła kolejnego bubla mającego za zadanie nabijanie kabzy politykom aby mogli bez ograniczeń chodzić do Sowy na kolacyjki

j
ja
Teraz będzie możnda legalnie rozjechać przeprawiającyc się przez jezdnię
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska