Znamienny jest przypadek 14-latka na elektrycznej hulajnodze, który 7 maja w Mogilnie chciał przejechać przez jezdnię wzdłuż przejścia dla pieszych (do czego nie miał prawa) i został potrącony przez auto. Chłopak uderzył w samochód głową, doznał obrażeń i trafił do szpitala. Na szczęście jechał w kasku, co uratowało go przed groźniejszymi konsekwencjami.
Wypadku nie przeżyła 17-latka, która jechała z dużą prędkością na e-hulajnodze szosą wraz z młodszym o 2 lata kolegą. Przewrócili się na łuku drogi. Dziewczyna doznała ciężkiego urazu głowy (nie miała kasku) i zmarła po przewiezieniu do szpitala. Tragedia rozegrała się 17 kwietnia na wysokości wsi Przydwórz w powiecie wąbrzeskim. Chłopak także jechał bez kasku, ale upadek nie spowodował u niego obrażeń zagrażających życiu.
Poważnego urazu głowy doznał też po upadku z hulajnogi 12 – latek w miejscowości Brzozie w powiecie brodnickim. Wypadek wydarzył się 25 kwietnia.
Takich zdarzeń w dopiero co rozpoczętym sezonie było zresztą w regionie więcej.
Obowiązku nie ma, ale...
Przepisy regulujące w Polsce użytkowanie elektrycznych hulajnóg nie zobowiązują do jazdy w kasku. Tak samo jest w przypadku rowerów, nawet elektrycznych.
Należałoby sobie jednak zadać pytanie czy prawny wymóg jazdy w kasku nie byłby dobrym rozwiązaniem? Może warto go wprowadzić wzorem przepisów obowiązujących w naszym kraju na stokach narciarskich. Chodzi o dzieci i młodzież do ukończenia 16. roku życia.
Poseł Piotr Król złoży interpelację
- Wystąpię z interpelacją poselską do ministra infrastruktury, z zapytaniem czy toczą się prace zmierzające do wdrożenia przepisu zobowiązującego użytkowników elektrycznych hulajnóg do jazdy w kaskach oraz z sugestią, że taki przepis należałoby wprowadzić. Przy czym taki obowiązek należałoby jednocześnie rozszerzyć na rowerzystów, przynajmniej jeżdżących jednośladami z napędem elektrycznym, oraz na wszystkich, którzy korzystają urządzeń transportu osobistego, czyli także wyposażonych w silniki elektryczne – mówi bydgoski poseł Piotr Król (PiS), jedyny pochodzący z naszego regionu członek sejmowej Komisji Infrastruktury.
Po serii wypadków kujawsko-pomorska poseł Król i policja zachęcają wszystkich korzystających z jednośladów do wyposażania się w ochronę głowy i innych części ciała. Poza głową najbardziej narażone na urazy są kolana i łokcie.
- Kask nie jest obowiązkowy, ale naprawdę może uratować życie lub zdrowie. Namawiam gorąco do zadbania o własne bezpieczeństwo, jak też do tego, aby zapoznać się z przepisami regulującymi zasady poruszania się na wszelkiego rodzaju jednośladach – proponuje nadkom. Robert Jakubas, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
Co kraj, to obyczaj, ale przepisy są zaostrzane
W tej kwestii kraje Unii Europejskiej mają różne regulacje.
Przykładowo w Szwecji kaski są obowiązkowe dla osób poniżej 15 roku życia. W Chorwacji kask jest obowiązkowy dla każdego kto jeździ na hulajnodze elektrycznej. W sąsiedniej Słowenii kaski są obowiązkowe dla osób poniżej 18 roku życia. Wymóg jazdy w kasku młodzieży w wieku od 14 do 18 lat wprowadziły niedawno Włochy.
Z kolei w Hiszpanii obowiązywały do niedawna przepisy lokalne dotyczące użytkowania wypożyczanych hulajnóg miejskich, wprowadzane przez poszczególne samorządy. W kaskach trzeba było jeździć np. w Madrycie i Barcelonie. Jednak od października 2023 roku Główna Dyrekcja Ruchu Drogowego Hiszpanii (DGT) wprowadziła jednolity w całym kraju obowiązek posiadania kasku podczas jazdy na hulajnogach elektrycznych.
W krajach, które nie wprowadziły obowiązkowych kasków, wydano jednak zalecania, aby je stosowano.
