MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pigułka gwałtu może być i w twoim drinku

Joanna Grzegorzewska [email protected]
Takie ostrzeżenia pojawiły się m.in. w bydgoskich autobusach (szczegóły tej akcji na stronie www.pilnujdrinka.pl)
Takie ostrzeżenia pojawiły się m.in. w bydgoskich autobusach (szczegóły tej akcji na stronie www.pilnujdrinka.pl) Fot. Jarosław Pruss
"Pigułka gwałtu" łatwo rozpuszcza się w wodzie i alkoholu, jest bezwonna i prawie bez smaku.
Pigułka gwałtu może być i w twoim drinku
Collage Radosław Fonferek

(fot. Collage Radosław Fonferek)

Wyczucie jej w drinku czy napoju graniczy niemal z cudem.

Piąta nad ranem, pusto, cisza. Na trasie E-7 sunie leniwie patrol policji. Funkcjonariusz K. stuka palcem w szybę: pole, pole, stacja benzynowa, pole... - Zobacz, tam ktoś leży! - krzyczy.
- Gdzie? - pyta drugi policjant.
- Tam, na polu! Widzisz tę skuloną postać?
- O, cholera.
Zawracają radiowóz, zatrzymują, wychodzą z samochodu. I tam, jakieś dwadzieścia, trzydzieści metrów od nich, leży młoda dziewczyna.

Dziewczyna ma na sobie tylko kurtkę, majtki, jeansy założone na lewą stronę i jedną skarpetkę. Jest nieprzytomna, a kiedy odzyskuje świadomość, bełkocze, że nic nie pamięta...

Utrata pamięci, śpiączka, przestępstwo
Dziewczyna ma na imię Kasia, jest ze Skarżyska. Kiedy TO się stało była licealistką (pisaliśmy o tej sprawie w ubiegłym roku). Wcześniej wypiła sok, do którego Sławomir Z., pseudonim "Zimny", wrzucił narkotyk zwany pigułką gwałtu, a później...
On ją zgwałcił.
Był 2005 rok.

Rok później, w kieleckim sądzie, gwałciciel usłyszał wyrok pięciu lat pozbawiania wolności. I był to pierwszy tego typu proces w Polsce.
I - do dzisiaj - ostatni.
I to nie dlatego, że "pigułka gwałtu" jest mało popularna wśród polskich przestępców, lecz dlatego, że obecność w organizmie substancji określanych mianem pigułki gwałtu właśnie, jest niezwykle trudna do wykrycia nawet w warunkach szpitalnych.

Poza tym...
- Ofiary nawet czasami nie wiedzą, że stały się ofiarami przestępstwa. Nie wiedzą, bo nic nie pamiętają - mówią policjanci.

Ofiary nie pamiętają, że zostały wykorzystane seksualnie, nie domyślają się, że portfel, który zniknął podczas imprezy, nie został zgubiony lecz skradziony i że brak pamięci nie jest wynikiem nadmiaru alkoholu, lecz narkotyku, który został dosypany do napoju.

- Wakacje, czyli czas rozluźnienia, swobody, ciągłych imprez, zabawy w klubach sprzyja przestępcom - przestrzegają fachowcy. - Podczas takiej imprezy łatwiej dosypać coś do napoju niż w innych okolicznościach.

Poza tym "pigułka gwałtu" wyjątkowo łatwo rozpuszcza się w wodzie i alkoholu, jest bezwonna i prawie bez smaku. Wyczucie jej w drinku, napoju z owoców czy coca-coli graniczy niemal z cudem.

Bądź bezpieczna, bądź rozsądny
"Pigułka gwałtu" czy też "pigułka zapomnienia" to potoczna nazwa kwasu GHB, związku zaliczanego do tzw. narkotyków klubowych. I - jak mówią fachowcy - jest to substancja wyjątkowo niebezpieczna. Po jej zażyciu człowiek traci przytomność albo zapada w śpiączkę, a po wybudzeniu nic nie pamięta. Jednym słowem - z osobą, która zażyje GHB można zrobić wszystko.

Co więc robić, żeby nie paść ofiarą takiego narkotyku? Należy przestrzegać kilku zasad:
- po pierwsze - nie wolno przyjmować drinków i napojów od nieznanych osób oprócz kelnerek i barmanów, nawet jeśli ofiarodawca jest czarujący i wygląda na "porządnego" (za osobę nieznajomą uznajemy również człowieka poznanego parę godzin wcześniej czy też dzień wcześniej);
- po drugie - nie można zostawiać swojego napoju na stoliku, gdy idzie się do toalety lub na parkiet;
- po trzecie - jeśli już wypijemy drinka, po którym czujemy się dziwnie - odnajdujemy przyjaciół i prosimy o to, żeby nad nami czuwali.

A jeśli nagle zorientujemy się, że nie pamiętamy, co działo się godzinę temu, natychmiast musimy pojechać do szpitala, bo wykrywalność GHB w naszym organizmie jest zerowa już po ośmiu godzinach.

Kropla w kolorze trawy i wesoła karta kredytowa
A jeśli już odejdziemy na chwilę od stolika, jeśli zapomnimy o podstawowych zasadach? Możemy jeszcze sprawdzić, czy nasz napój jest czysty, za pomocą testu. Test pozwala bowiem na wykrycie GHB w takich napojach jak alkohol, soki czy woda. I jest wyjątkowo prosty w użyciu.

Wystarczy, za pomocą słomki nanieść kroplę napoju na jedno z pól testowych. Jeśli po minucie "okienko" zabarwi się na kolor zielony, oznacza to, że napój zawiera narkotyk. I jak zapewniała nas jakiś czas temu docent Maria Kała, zastępca dyrektora ds. naukowych w krakowskim Instytucie Ekspertyz Sądowych, w którym badano test - to działa, ale pod jednym warunkiem: sprawdzany napój nie może mieć ciemnego koloru, bo w takich napojach jak cola, kawa, czerwone wino, sok z aronii czy sok z czarnej porzeczki test nie znajduje zastosowania, niestety.

I jak taki test wygląda? Jak kolorowa karta kredytowa. Kosztuje niezbyt dużo, bo około 5 złotych i można użyć go dwa razy. A gdzie go kupimy? W wybranych sklepach spożywczych i salonikach prasowych. Również w naszym regionie.

News z regionu: GHB i inne sprzedam, pilnie
Ile kosztuje taki narkotyk, ile zarabia na jego rozprowadzaniu dealer nie będziemy zdradzać. Powiedzmy tylko tyle, że są tacy, co chcą na tym zrobić życiowy interes. I - tak przynajmniej podają media - przodują w tym Polacy (GHB "przywędrowało" do naszego kraju ze Stanów Zjednoczonych). Pojawiły się też jakiś czas temu informacje, że Polska jest głównym szlakiem przerzutowym z Azji do Europy Zachodniej.

"Problem miał być kilka razy zgłaszany polskiej policji przez Interpol. CBŚ dostało zadanie rozpracowania grup przestępczych zajmujących się handlem i kontrabandą niebezpiecznych substancji" - informowały gazety.

"W Polsce w okresie wakacyjnym nasila się eksport GHB do Włoch, Hiszpanii, Grecji. Najbardziej aktywne rynki zbytu w Europie to Wielka Brytania i Holandia" - powiedział ktoś w TV.

"Szczególnie w czasie wakacji przemyt się nasila, bo zapotrzebowanie jest większe. Ale Komenda Główna Policji sprawę bagatelizuje. Jej przedstawiciele mówią, że w informacjach o tabletce gwałtu więcej jest legendy niż prawdy" - podawały radiowe serwisy informacyjne.

A kujawsko-pomorska policja?
- Temat jest nam znany. Dlatego, między innymi, włączyliśmy się do akcji, która jest propagowana w całym kraju pod hasłem "Pilnuj drinka" - mówi podkomisarz Monika Chlebicz, rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Bydgoszczy.
- Czy to oznacza, że pigułka gwałtu pojawiła się w naszym regionie? - pytamy.
- Nie mieliśmy żadnych oficjalnych zgłoszeń, ale z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że, niestety, tak - odpowiada podkom. Chlebicz, żeby zaraz dodać: - Apeluję więc do bywalców klubów nocnych, dyskotek, pubów i to nie tylko tych młodych: bądźcie czujni!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska