W sezonie niewielki barak pękał w szwach. Całymi dniami przesiadywali tu amatorzy piwa. Niskie ceny i malownicza okolica były głównymi atutami tego miejsca. - Ten bar, jak każdy taki, miał prócz przygodnych gości swoją stałą klientelę - opowiada Jerzy Derenda, prezes Towarzystwa Miłośników Miasta Bydgoszczy. - I nie byli to jedynie, wbrew powszechnemu mniemaniu, ludzie na bakier z życiem.
Prezes dodaje, że takie pijalnie piwa wymierają: - Kiedyś było ich sporo, praktycznie na każdym osiedlu jedna - mówi.
Czy to znaczy, że w tej chwili nie ma już na nie zapotrzebowania? - Myślę, że nie - zauważa Derenda. - Teraz czasy są inne, ludzie wolą kupić piwo w sklepie i iść z nim do domu, albo zwyczajnie pójść do któregoś z pubów.
Derenda przypomina, że takie miejsca kiedyś należały do browarów bydgoskich, a teraz, gdy ich już nie ma, znikają również piwiarnie. - Sądzę jednak, że bywalcy pijalni przy Focha na pewno szybko znajdą sobie inne miejsce w zastępstwie - konkluduje prezes. - Albo po prostu będą pić na ulicy.
Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorcówDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"