Dwaj bracia z okolic Kijewa Kólewskiego w niedzielne popołudnie postanowili pojeździć trochę po okolicy. 26-latek wskoczył na quada, 17-latek na motorower. Dojechali do Unisławia. Tam na ulicy Żwirki i Wigury zostali zatrzymani do kontroli drogowej. - Jak się okazało starszy z braci był pijany, a młodszy nie miał uprawnień - informuje kom. Agnieszka Sobieralska, rzeczniczka policji w Chełmnie.
Dla 17-latka wycieczka zakończyła się mandatem.
Jeden pijany. Drugi bez prawka. Bracia wpadli w Unisławiu
26-latek będzie ją jeszcze długo wspominał, bo promil alkoholu w organizmie to nie jedyny jego „grzech”: quad nie miał badań technicznych oraz obowiązkowego ubezpieczenia OC.
My? Ależ skąd!
W tarapaty wpakował się też kierowca, który uderzył oplem vectrą w drzewo rosnące przy drodze Papowo Biskupie - Niemczyk. Ani on, ani pasażer nie ucierpieli poważnie, więc postanowili - jakby nigdy nic - dojść do domów. Kiedy odnaleźli ich policjanci, panowie przekonywali, że z kraksą nie mają nic wspólnego, a rany jednego z nich to efekt szarpaniny, do której doszło między nimi. W końcu jeden z mężczyzn przyznał, że siedział za kierownicą rozbitego samochodu. A uciekł, bo był pijany: jego wynik to ok. 2 prom. alkoholu.
Nie miał promili, ale za to bardzo ciężką nogę, 29-latek, którego funkcjonariusze zatrzymali w Brzozowie, gdy gnał vw transporterem 106 km na godzinę, czyli o 56 więcej niż można na terenie zabudowanym. Mężczyzna „od ręki” stracił prawo jazdy na trzy miesiące. A w zamian otrzymał mandat i punkty karne.
Odebrane prawo jazdy
- Od stycznia do chwili obecnej chełmińscy policjanci zatrzymali łącznie 31 praw jazdy za przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym o ponad 50 kilometrów. W większości kierowcy przekraczali prędkość średnio o 50-60 km/h. „Rekordzistą” w tym roku okazał się kierowca jadący z prędkością 129 km/h - mówi Agnieszka Sobieralska.