We wtorek (5 maja) po godz. 21:00 policjanci z posterunku w Dobrzyniu nad Wisłą dostali wezwanie do wypadku. Wstępnie ustalili, że kierowca opla astry wjechał kołem na chodnik i potrącił jadącego w tym samym kierunku 14-latka na rowerze.
Chłopiec trafił do lekarza, ale na szczęście skończyło się tylko na ogólnych potłuczeniach. Prowadzący opla zatrzymał się, wysiadł z auta i zniknął. Funkcjonariusze natrafili na niego, gdy próbował ukryć się na terenie pobliskiej posesji.
Badanie trzeźwości wykazało u 62-letniego kierowcy ponad 2,5 promila alkoholu. Mężczyzna kilka razy proponował funkcjonariuszom 700 złotych łapówki, a nawet podniósł stawkę do całej emerytury. To w zamian za załatwienie sprawy. Prosił jedynie, że muszą podjechać do jego domu, bo tam ma gotówkę.
Policjanci zawiadomili oficera dyżurnego, a mężczyznę przywieźli do aresztu. Dzisiaj 62-latek, gdy wytrzeźwieje, usłyszy zarzuty za przestępstwo korupcyjne, kierowanie po pijanemu i spowodowanie w tym stanie kolizji. Wygląda na to, że odpowie także za ucieczkę z miejsca zdarzenia i nieudzielenie pomocy małemu rowerzyście.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje