Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pijany lekarz na SOR w Chojnicach zwolniony. Czy dyrekcja ponosi winę za narażenie życia pacjentów?

Anna Klaman
Anna Klaman
Starosta chojnicki Marek Szczepański nie wyciągnie konsekwencji wobec dyrekcji szpitala za narażenie życia pacjentów w związku z dyżurującym na SOR pijanym lekarzem. Mówi, że nie ma na to dowodów
Starosta chojnicki Marek Szczepański nie wyciągnie konsekwencji wobec dyrekcji szpitala za narażenie życia pacjentów w związku z dyżurującym na SOR pijanym lekarzem. Mówi, że nie ma na to dowodów Fot. Archiwum PP
Czy dyrekcja szpitala w Chojnicach powinna ponieść odpowiedzialność za to, że na oddziale ratunkowym dyżurował pijany lekarz? Starosta chojnicki nie widzi podstaw, by wyciągnąć konsekwencje, a dyrektor Maciej Polasik mówi nam, że słowa z anonimu o tym, że jakoby "krył kolegę pijaka" to oszczerstwo i gdyby znał personalia jego autora oskarżyłby go o pomówienie.

Zobacz wideo: Kiedy szczepimy dzieci przeciw koronawirusowi?

Starosta chojnicki Marek Szczepański dostał już drugi anonim. W pierwszym, w czerwcu, informowano go, że w szpitalu na SOR dyżuruje pijany lekarz. Po dwóch miesiącach, na początku sierpnia, okazało się, że faktycznie 60-letni lekarz miał 2,5 promila. Powiadomiono prokuraturę, lekarza zwolniono, policja prowadzi śledztwo. Uznano, że sprawa jest zakończona...

Autor anonimu do starosty w Chojnicach: "Ukrywali kolegę-pijaka"

W drugim anonimie ktoś - nie wiadomo, czy ta sama osoba - domaga się od starosty wyciągnięcia konsekwencji służbowych wobec dyrekcji: - "Ukrywali pijaka aż prawda wyszła na jaw. Polasik kłamał, że pijany lekarz w SOR to nieprawda. Widać, że albo trzeba zmienić procedury, które według niego działają albo dyrektora. Trzech lekarzy ukrywało kolegę po fachu pijaka aż trzeba było zadzwonić na policję. Skandal, że nic z tym nie zrobili, a wiedzieli, że pijany lekarz na dyżurze w szpitalnym oddziale ratunkowym stwarza zagrożenie dla życia i zdrowia pacjentów. Dyrektor ukrywał prawdę i tolerował pijaństwo w szpitalu".
Starosta Marek Szczepański podkreśla, że w pierwszym anonimie nikt nie wskazał, o jakiego lekarza chodzi.

- Było ogólnie napisane, że sprawa dotyczy pijanego lekarza dyżurującego na szpitalnym oddziale ratunkowym - mówi. - Z tymi anonimami trudno dyskutować. Jeżeli ktoś wiedział, że coś takiego ma miejsce, to równie dobrze mógł interweniować. Teraz to takie spekulowanie, skąd ten ktoś, kto pisał anonim, wiedział. Czy sam widział czy od kogoś usłyszał? Trudno się odnieść. Gdyby powiedział, że np. dnia tego i tego byłem na SOR-rze, czułem woń alkoholu od lekarza. Komuś zgłosiłem, a nikt nie zareagował. To byłaby inna historia. Ale później napisanie, że ktoś kogoś ukrywał - ciężko się z tym polemizuje.

Po pierwszym anonimie w szpitalu w Chojnicach wdrożono procedury

Szczepański informuje, że po pierwszym zawiadomieniu w szpitalu wdrożono odpowiednie procedury - "czujne baczenie na to, co się dzieje na SOR-rze i czy nie ma takich sytuacji, które były podane w anonimie". Po dwóch miesiącach, gdy personel zauważył pijanego lekarza, doprowadzono go do dyrekcji szpitala, a ta powiadomiła prokuraturę. - Wdrożona procedura zadziałała - podkreśla starosta. - W trudnych sytuacjach trzeba mieć twardy dowód, anonimy bez szczegółów to za mało.

Dyrektor Polasik: - Anonim napisał, że szpitalu pracuje pijany lekarz, ale...

Dyrektor Maciej Polasik nerwowo reaguje na nasz telefon, podkreślając, że sprawa jest załatwiona, a policja prowadzi wobec pijanego lekarza postępowanie o przestępstwo. - Jak ja napiszę, że w "Gazecie Pomorskiej" pracuje pijany redaktor i jest to za zgodą redaktora naczelnego, a ten redaktor zarabia trzy razy więcej niż inni redaktorzy i oni piją razem. To co, to będzie prawda?

Polasik podkreśla, że w szpitalu pracuje 1100 ludzi i jeżeli ktoś widzi pijanego pracownika, powinien reagować: - Anonim napisał, że w szpitalu pracuje pijany lekarz, ale nikt nie wezwał wtedy żadnych organów ani nikogo nie powiadomił. Tymczasem powinien powiedzieć dyrektorowi lub bezpośredniemu przełożonemu albo sam wezwać policję.
Słyszymy też od dyrektora, że słowa o tym, że dyrekcja kryła lekarza-pijaka to oszczerstwo. - Gdybym się dowiedział, kto jest autorem tego anonimu, oskarżyłbym go o pomówienie - informuje Polasik. - Przecież powiadomiono prokuraturę, jest sprawa kryminalna. Nie wiem, kto tak robi? W ilu zakładach pracy, ilu dyrektorów, ile szefów tak zrobiło? O innych miejscach nie słyszałem. Chyba, że w Chojnicach w innych miejscach nie piją, czyli wychodzi na to, że w Chojnicach piją tylko lekarze w szpitalu.
Zauważamy, że jednak w przypadku szpitala chodzi o narażenie zdrowia innych ludzi. - Są i inne zawody, jak na przykład kierowcy, którzy też mają wpływ na bezpieczeństwo i zdrowie innych - szybko odpowiada Polasik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska