Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarze Chojniczaniki Chojnice nie czują się przegrani

Monika Smól
Monika Smól
Choć Chojniczanka przegrała z  Legią Warszawa pierwszy mecz w 1/4 Pucharu Polski, to o spotkaniu, organizacji i kibicach można mówić tylko w superlatywach.
Choć Chojniczanka przegrała z Legią Warszawa pierwszy mecz w 1/4 Pucharu Polski, to o spotkaniu, organizacji i kibicach można mówić tylko w superlatywach. Monika Smól
Choć Chojniczanka przegrała z Legią Warszawa pierwszy mecz w 1/4 Pucharu Polski, to o spotkaniu, organizacji i kibicach można mówić tylko w superlatywach.

Piłkarze Chojniczanki gryźli trawę, aby dostarczyć kibicom przyjemności oglądania sportowego widowiska. Za waleczność chwalił ich na konferencji nawet trener rywali Stanisław Czerczesow.

Nasi piłkarze, mimo porażki, schodzili z murawy oklaskiwani. A to znaczy, że fani futbolu docenili ich zaangażowanie. Sami zaś, w trakcie całego meczu, dodawali im skrzydeł śpiewem. Zorganizowali też oprawę.

Andrzej Rybski przyznaje, że dzięki fanom, którzy zapewnili oprawę, grało się jeszcze lepiej. - Daliśmy radę - mówi „Ryba”. - Wynik jest dla nas niekorzystny, ale w zasięgu było nawet zwycięstwo. A to daje dużą dawkę optymizmu. Mecz z naszej strony był falowy - dobrze w niego weszliśmy, potem straciliśmy bramkę. Jednak wyrównanie w pierwszych minutach drugiej połowy dało nam jeszcze więcej wiary. W końcówce mieliśmy wiele sytuacji, których nie wykorzystaliśmy. Drugą bramkę Legia strzeliła po tym, jak powinien być dla nas podyktowany rzut rożny. Wpadła w zamieszaniu. I tu czujemy się skrzywdzeni.
Rybski zapewnia, że do Warszawy nie pojadą na wycieczkę.

- Nawet po zawodnikach Legii było widać, jak są rozgoryczeni, że nie idzie im z nami łatwo - dodaje. - Piłka nożna jest taka, że możemy sprawić niespodziankę. To, że z klasowym rywalem - jeszcze nas motywuje. Przed meczem słyszałem głosy, że nie damy rady, a daliśmy. Porażka nie cieszy, ale wynik jest lepszy niż zapewne wielu krytyków się spodziewało. Do stolicy pojedziemy w bojowych nastrojach.

Wojciech Lisowski nie ma poczucia porażki po meczu, a jedynie - niedosytu. - Czujemy niedosyt, ponieważ wiemy, że mogliśmy przynajmniej zremisować, a przy większym szczęściu nawet i wygrać ten mecz - mówi obrońca Chojniczanki. - Może dziwnie to zabrzmi po porażce, ale jesteśmy zadowoleni z siebie, gdyż dobrze graliśmy i nie przestraszyliśmy się wielkiej Legii. Do Warszawy na pewno pojedziemy z takim samym nastawieniem, jak to, gdy graliśmy u siebie. Chcemy po prostu wygrać. Z pewnością nie pojedziemy tam na wycieczkę, a co będzie - to jak zwykle zweryfikuje boisko.

Jakub Mrozik wskazuje, że mecz z Legią był dla miasta , kibiców i dla nich przede wszystkim fajnym wydarzeniem. - Kibice mogli zobaczyć fajne spotkanie z dobrym rywalem, a my - sprawdzić nasze siły z jedną z najlepszych drużyn w Polsce - podkreśla pomocnik żółto-biało-czerwonych. - Przygotowania były takie, jak przed każdym innym meczem - chociaż wszyscy mieliśmy w głowie , że możemy się pokazać i też powalczyć o dalszą przygodę w Pucharze Polski. Żałujemy nie gry, ponieważ zagraliśmy fajny mecz, ale tego, że przegraliśmy. Przed nami jednak jeszcze rewanż w Warszawie, przed którym jesteśmy dwa razy bardziej zmotywowani do walki o pełną pulę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska