Piłkarze, którzy będą grać w Superlidze, mogą zostać wykluczeni z mistrzostw świata i Europy. A to nie koniec!

UEFA nie zamierza dzielić się tortem, nad którym tak długo pracowała. Nie zgadza się na utworzenie nowych rozgrywek i to jeszcze takich, którymi nie będzie rządzić. Na dodatek nie podoba jej się scenariusz, że w jej zawodach zabraknie najlepszych drużyn, a co za tym idzie - czołowych piłkarzy.

Nic więc dziwnego, że jak tylko 12 klubów ogłosiło utworzenie Superligi, UEFA zapowiedziała, że uczestników tego wydarzenie czekają srogie konsekwencje.

- Wraz z prawnikami oceniamy sytuację i co możemy zrobić. Zapewniam, że zastosujemy wszystkie możliwe sankcje. Tak szybko, jak tylko jest to możliwe, kluby powinny zostać wykluczone ze wszystkich naszych rozgrywek - podkreślił po poniedziałkowym posiedzeniu Komitetu Wykonawczego prezydent UEFA Aleksander Ceferin.

Według informacji dziennika "Telegraph", podczas piątkowego spotkania Komitetu Wykonawczego członkowie omówią wykluczenie z półfinałów Ligi Mistrzów i Ligi Europy drużyn, które dołączyły do Superligi. W przypadku pierwszych rozgrywek chodzi o Real Madryt, Manchester City i Chelsea, drugich - Manchester United i Arsenal.

Ale to nie wszystko. Ceferin podczas spotkania z mediami zapowiedział, że zawodnicy superligowych klubów nie będą mogli reprezentować swoich krajów w meczach międzynarodowych pod egidą UEFA i FIFA (organizacje są zgodne co do sprzeciwu wobec Superligi). Jeśli wykluczenie dojdzie do skutku, na dziś w Euro 2020 nie wzięliby udziału m.in. Wojciech Szczęsny i Cristiano Ronaldo, którzy są piłkarzami Juventusu, kolejnego z klubów-założycieli.

Pozostali członkowie "parszywej dwunastki" to AC Milan i Inter Mediolan, FC Barcelona i Atletico Madryt oraz Liverpool i Tottenham Hotspur.