Oczywiście pod warunkiem, że nie zrezygnuje ze śpiewu. Pytana o to, ile wygrała festiwali i konkursów, nie jest w stanie odpowiedzieć. Tylko w listopadzie dwukrotnie odbierała najwyższe laury.
W miniony weekend odbył się w Kielcach XV Międzynarodowy Festiwal Piosenkarzy Dziecięcych i Młodzieżowych. O udział w nim ubiegało się 200 wokalistów. Rada artystyczna wytypowała 51, w tym wykonawców z Węgier i Rosji. W kategorii 14-16 lat pierwsze miejsce zdobyła Julia Olędzka ze Świecia. W nagrodę pojedzie na sześć dni do Brukseli. Jurorów zachwyciła brawurowym wykonaniem piosenki "Spoiled" z repertuaru soulowej artystki Joss Stone. Warto podkreślić, że kielecki festiwal uważany jest za jedną z najbardziej prestiżowych takich imprez w kraju.
Tydzień wcześniej Julia wygrała w Mławie na Ogólnopolskim Festiwalu Piosenki "Muława". W październiku nie miała sobie równych na Międzynarodowym Festiwalu Piosenki "Canto Cantare" w Bydgoszczy.
Piosenka na dobry początek
W najbliższą niedzielę zaprezentuje się podczas festiwalu w Działdowie. Znowu wygra? Niewykluczone. Sukces ma we krwi. Pierwszy konkurs wygrała w wieku pięciu lat. - W Chełmnie - wspomina utalentowana trzecioklasistka z Gimnazjum nr 3 w Świeciu. - Od tamtej pory wzięłam udział w 40, może więcej festiwalach i konkursach. Rzadko wracałam bez nagrody. Całe moje życie podporządkowane jest muzyce i śpiewowi. To mój wybór. Gdy wstaję, to najpierw coś sobie śpiewam, a później robię to, co wszyscy.
Zostanę tłumaczem
Julia ma świadomość, że sukcesy w dużej mierze zawdzięcza mamie, instruktorce śpiewu w Spółdzielczym Ośrodku Kultury "Stokrotka". - Z jednej strony dobrze gdy nauczyciel jest tak blisko, a z drugiej źle, bo cały czas słyszę czego mi nie wolno - żartuje Julia. - Stosuję się do tych zakazów.
Trochę ich jest. - Nie mogę pić napojów gazowanych, jeść lodów, krzyczeć, zbyt głośno śmiać się, jeść chipsów - wylicza. - Wszystko to źle wpływa na struny głosowe.
Julia przekonuje, że oprócz talentu równie ważne bywa szczęście. - Nie zawsze wygrywają najzdolniejsi - tłumaczy. - Pierwsze nagrody otrzymują najlepsi danego dnia. Bywa, że trema niszczy wiele tygodni przygotowań. Na szczęście, nie mam takiego problemu. Scena to mój żywioł.
I chociaż wydaje się, że wszystkie drogi prowadzą Julię do pracy w show biznesie, rezolutna piętnastolatka ma inny plan na życie.- Bardzo niewielu udaje się żyć ze śpiewu, dlatego chcę zostać tłumaczem angielskiego - zdradza.- Przez rok mieszkałam w Anglii i zachwyciłam się językiem i kulturą brytyjską.