- Deklaruję, że dotrę do właściciela waszej firmy, pana Kulczyka, i doprowadzę do jego spotkania z przedstawicielami załogi Sody - zapewniał związkowców z zakładów chemicznych Piotr Duda, przewodniczący komisji krajowej NSZZ Solidarność.
Duda przyjechał do Inowrocławia. Związkowcom odmówiono zorganizowania z nim spotkania na terenie Sody. Więc odbyło się ono w pobliskich obiektach sportowych przy ul. Rakowicza, administrowanych przez OSiR.
Związkowcy przedstawili przewodniczącemu największe, ich zdaniem, problemy zakładów chemicznych. Mówili o planowanych zwolnieniach pracowników, o wypowiadaniu przez zarząd Sody Polskiej Ciech zbiorowych układów pracy, a także o niszczeniu autorytetu związków zawodowych wśród załogi. - Przedstawia się nas, jako ludzi zepsutych i skorumpowanych - zauważył Jarosław Dombek, przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego Pracowników Produkcji.
- Jeżeli nasza fabryka ma się tak rozwijać, czyli tak naprawdę upadać, to my nie możemy na coś takiego pozwolić - podkreślał Marek Wiśniewski, szef zakładowej "Solidarności".
Podczas spotkania sygnalizowano konieczność spotkania z Janem Kulczykiem. Jedna z jego firm, kierowana przez syna Sebestiana, kilka miesięcy temu kupiła 51,1 proc. akcji Grupy Chemicznej Ciech SA.
- Chcemy dostać się do panów Kulczyków, żeby przedstawić im swoje stanowisko. Pokazać im zakład, który kupili. Odnosimy wrażenie, że nie wszystko na jego temat im powiedziano - podkreślali we wtorek związkowcy.
Piotr Duda zapewniał przedstawicieli załogi, że wykonują wspaniałą robotę. - Moglibyście siedzieć cicho, iść na układ z prezesem. Ale tak nie jest i za to wielki szacunek dla was - chwalił Duda.
Przewodniczący zadeklarował, że doprowadzi do spotkania z Janem Kulczykiem lub jego synem. - Miałem już okazję spotykać się z Kulczykiem. Więc na ile mogę, na tyle postaram się wam pomóc.
Dominik Fijałkowski
