Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Siemionowski: Jadę walczyć o złoty medal!

KAZIMIERZ FIUT
Piotr Siemionowski chce być mistrzem olimpijskim.
Piotr Siemionowski chce być mistrzem olimpijskim. archiwum
Piotr Siemionowski przed rokiem, tak jak zapowiadał, zdobył tytuły mistrza Europy i świata. Po tych zawodach odważnie zadeklarował, że w Londynie też zwycięży. Zdania nie zmienia, mimo przymusowej korekty w planach spowodowanej kontuzją dłoni.

Rozmowa z Piotrem Siemionowskim - Zawisza Bydgoszcz - K-1 200 m

- Na igrzyska jedziesz po złoto, czy coś się zmieniło?
- Jadę walczyć o złoty medal. Wyznaję zasadę, że w sporcie liczy się tylko ten pierwszy, prawdziwy mistrz. A ja pragnę być najlepszy. Nie można bać się takich deklaracji. Trzeba wierzyć w swoje umiejętności, a przede wszystkim- poprzeć je ciężką i dobrze zaplanowaną pracą. Podobnie myślą i działają jednak moi rywale, w tym ci najgroźniejsi - Brytyjczyk Edward McKeever, Niemiec Ronald Rauhe, czy Ekwadorczyk De Cesare. Jeżeli przegram, to znaczy, że wykonali swoją pracę lepiej niż ja.

- Jakich spodziewasz się igrzysk?
- Dla mnie będą one przede wszystkim bardzo krótkie, lecz wierzę, że szczęśliwe. Do ostatniej chwili będę trenował w kraju. Jestem samotnikiem, indywidualistą, nie lubię zgiełku, więc do Londynu przylecę 9 sierpnia, dzień przed startem. Następnego dnia czekają mnie eliminacje i ewentualnie półfinały, nazajutrz finał, a potem już tylko ceremonia zamknięcia igrzysk. To dobrze, bo najprawdopodobniej spotka mnie tam typowo angielska pogoda: szaro, zimno, wietrznie. Co do toru, na którym rozgrywane będą kajakowe wyścigi, to jego nieznajomość nie sprawi mi żadnego problemu. W sprincie liczy się moc, siła i bardzo wysokie tempo wiosłowania. Jeden błąd może pozbawić dobrego wyniku, ale właśnie po to się trenuje, by go uniknąć. Nie można liczyć na szczęście, tylko na to, co się wypracowało. Na 200 metrów najważniejszy jest start i druga setka.

- Czy 10 sierpnia, w dniu pierwszego startu twoja dyspozycja będzie optymalna?
- Na mecie wszystko się okaże. Mogę jednak zapewnić, że plan, jaki realizuję pod kierunkiem trenera Mariusz Słowińskiego, wykonam w stu procentach. Mimo tego, że musiałem dokonać pewnych korekt ze względu na kontuzję dłoni. Ale wówczas nie leżałem i odpoczywałem, tylko trenowałem. Tak mniej więcej na 80 procent. Do najważniejszego startu w karierze przystąpię doskonale przygotowany. Celuję przecież w potrójną koronę. Dwie już mam, brakuję, tej najcenniejszej - olimpijskiej.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska