Na własnym torze odrobić 12-punktową stratę będzie chciał Falubaz. Piotr Żyto, trener tego zespołu wierzy w sukces swoich podopiecznych.
- Od meczu w Bydgoszczy mam kłopoty ze snem. Opracowałem siedem, osiem planów z zastępstwem zawodnika. Chodzę po mieście, spotykam ludzi w czasie Winobrania. Kibice mówią "trenerze, damy radę. Pewnie, że damy radę. Stać nas na to, żeby sobie poradzić. Tych 12 punktów to dużo, ale równocześnie mało. Tylko, podkreślam, tylko trzy biegi po 5:1. Jesteśmy w stanie odrobić. Musimy wygrywać starty i jechać od początku dobrze. Wszyscy jesteśmy zmobilizowani Gdybyśmy przegrali w Bydgoszczy czterema, sześcioma punktami to podejście mogłoby być takie: luzik, odrobimy. Podobnie poczuliśmy się po spotkaniu w Gorzowie. Teraz jest maksymalne spięcie. Mam nadzieję, że w niedzielę będziemy w finale. Szkoda, że to nie dziś, bo się jeszcze postresuję - powiedział na łamach Gazety Lubuskiej.