Skandaliczne zachowanie bramkarza Zagłębia Lubin. Co on zrobił?!
Co się tak naprawdę stało? Pod koniec konfrontacji Zagłębie Lubin - Widzew Łódź bramkarz Zagłębia Sokratis Dioudis zachował się skandalicznie względem napastnika gości, Jordiego Sancheza. Dioudis powalił rywala na murawę, ta sytuacja była sprawdzana na monitorze VAR i arbiter Daniel Stefański pokazał golkiperowi słuszną czerwoną kartkę.
"Kontynuacja" tych scysji nastąpiła w tunelu. - Kiedy Dioudis schodził do szatni, to w tunelu doszło do kolejnych napięć między bramkarzem Zagłębia a zawodnikami Widzewa Łódź. Wyglądało na to, że Sokratis Dioudis leżał gdzieś w okolicach szatni - tłumaczył dziennikarz Canal+ Sport Remigiusz Kula.
- Ciężko powiedzieć co tam się stało. Zostanie pewnie sprawdzony monitoring w korytarzu, który prowadzi do szatni. Tam doszło do, powiedzmy, kontynuacji wydarzeń z boiska. Doszło do tych zdarzeń pod wpływem prowokacji piłkarza Widzewa Jordiego Sancheza, bo to się zaczęło od tego, co robił napastnik podczas meczu - przedstawił swoją wersję Michał Żewłakow, ekspert Canal+ Sport, a w przeszłości m.in. piłkarzy czy dyrektor sportowy Zagłębia Lubin.
Spotkanie zakończyło się remisem 1:1, a sytuacja z boiska o której mówił Żewłakow to najpewniej ta z bramki dla gości na 1:1. Gola strzelił zmiennik Imad Rondic, ale Sanchez blokował bramkarza Zagłębia, by ten nie wyskoczył do piłki, która została zagrana w pole karne. Arbiter nie dopatrzył się jednak w tamtej akcji przewinienia i uznał bramkę.
PKO EKSTRAKLASA w GOL24
Największe niespodzianki w powołaniach Michała Probierza. Są...
