Większość osób denerwuje na inowrocławskim Rynku metalowe budki
(fot. Fot. DOMINIK FIJAŁKOWSKI)
Ich zdaniem
Danuta Nawrocka, artystka plastyk: - Rynek pozostawia na pewno wiele do życzenia. Nie jest miejscem, gdzie chciałoby się przyjść i zostać na dłużej. Po prostu brakuje mu klimatu.
Kapitan Artur Wiśniewski, oficer prasowy dowódcy 2 IPK: - Moim zdaniem, największym problemem tego miejsca jest brak jednolitego stylu architektonicznego. Pod tym względem panuje tam spory rozgardiasz. Nie uważam jednak, że potrzebna jest w tej chwili przebudowa, bo nasze miasto ma inne potrzeby.
Janina Sikorska, dyrektor Muzeum im. Jana Kasprowicza: - Projektu na przebudowę Rynku w takiej postaci jak obecnie oglądamy nie chciał na początku lat dziewięćdziesiątych zatwierdzić mój mąż, ówczesny miejski konserwator zabytków. Stojące na placu budki porównywał on do ubikacji z filmu "C. K. Dezerterzy". Wiele uwag miał też co do fontanny. Ja także podzielam zdanie męża. Ponadto uważam, że na Rynku brakuje zieleni, a to co się tam ustawia jest śmieszne. Drażni także źle położony bruk. Idąc przez Rynek krew mnie zalewa, że to takie brzydkie miejsce.
Grzegorza Roszak, dyrektor I LO im. Jana Kasprowicza: - Ogólnie Rynek mi nie przeszkadza, choć nie oznacza to, że wszystko mi się tam podoba. Drażnią na przykład niezbyt estetyczne wieżyczki.
Bogusław Kolanowski, właściciel studia fotograficznego: - Inowrocławskiemu Rynkowi brakuje klimatu. Ktoś nieszczęśliwie pomieszał style. Niby jest nowoczesny, niby zabytkowy. To na pewno trzeba poprawić.
Czytelnicy, czekamy na opinie
Niebawem ratusz zamierza ogłosić konkurs na koncepcję architektoniczną Rynku. Władze myślą też o przebudowie tego miejsca i przeznaczeniu na ten cel 1,5 mln zł. Tymczasem my czekamy na opinie naszych Czytelników. Ciekawi jesteśmy, czy zgadzają się oni z zacytowanymi wypowiedziami. Być może mają swoje pomysły na to, by Rynek był ładniejszy. Uwagi prosimy zgłaszać telefonicznie pod numerem 052 - 357-22-33.