Rząd ustalił, że w 2011 roku płaca minimalna wzrośnie o 5,2 proc. i wyniesie 1386 zł brutto. Rada Ministrów nie zgodziła się na podwyższenie minimalnej pensji do 1408 zł. Taką podwyżkę zaproponowały związki zawodowe i pracodawcy po negocjacjach w Komisji Trójstronnej.
Czytaj też: Zarobki. Mieszkaniec regionu jest przeciętnie o ponad 100 zł do przodu (zobacz, jak w tym roku rosną pensje)
Ta zmiana ma duże znaczenie nie tylko dla najmniej zarabiających pracowników, ale i dla innych pracowników i prowadzących własną działalność gospodarczą.
Wyższa płaca minimalna, wzrosną dodatki
Z płacą minimalną powiązana jest wysokość wielu innych świadczeń pracowniczych i zobowiązań, jakie muszą opłacać przedsiębiorcy.
Pracodawcy powinni wręczyć aneksy do umów o pracę tym podwładnym, którzy pracują za najniższą stawkę obowiązującą w 2010 roku (1317 zł brutto). Zmieni się także wysokość m.in. dodatku za pracę w nocy oraz maksymalna kwota odpraw dla pracowników objętych grupowym zwolnieniem (lub indywidualnym, jeśli przyczyna dotyczyła pracownika), a także minimalna wartość odszkodowania za dyskryminację w zatrudnieniu lub mobbing.
Ponadto przedsiębiorcy, którzy korzystają z preferencyjnej podstawy ich naliczania będą musieli zapłacić wyższe składki do ZUS. Z kolei budżet państwa wyda więcej pieniędzy na opłacenie składek osób korzystających z urlopu wychowawczego.
Muszą być zmiany
W przyszłym roku wysokość płacy minimalnej na rok 2012 może być już ustalana na zupełnie innych zasadach. Byłaby ona uzależniona od kondycji gospodarki. Projekt zmian w tej sprawie przygotowuje PSL.
Propozycja PSL zakłada, że jeśli PKB (Produkt Krajowy Brutto) rósłby w tempie ponad 3 proc., to stosunek płacy minimalnej do średniego wynagrodzenia wzrastałby o 1 pkt proc. W przypadku 6 proc. wzrostu PKB i więcej płaca minimalna wzrastałaby o 2 pkt proc. względem średniego wynagrodzenia. Nie mogłaby ona jednak przekroczyć połowy przeciętnej płacy.
W razie spadku PKB relacja minimalnej płacy do średniego wynagrodzenia zmniejszałaby się, ale nie mogłaby spaść poniżej 40 proc. przeciętnej pensji.
Projektodawcy podkreślają, że takie zmiany uzależniłyby wysokość najniższego wynagrodzenia od rzeczywistej kondycji firm.
