- Jest przecież czysto i pachnąco, więc dlaczego mamy płacić dodatkowe pieniądze za coś, z czym sobie od dawna sami radzimy i już do tego przywykliśmy? - pyta chełmnianin. - Może tam, gdzie ludzie się migają od miotły to ma sens, ale w takich klatkach, jak moja - tylko podwyższa koszty.
Niektórzy nie sprzątali?
Prezes Spółdzielni Mieszkaniowej w Chełmnie twierdzi, że to właśnie to, że w niektórych klatkach schodowych nie wszyscy wywiązywali się z robienia porządków zgodnie z grafikami, spowodowało, iż pomyśleli o innym rozwiązaniu.
- Na walnych zebraniach rozmawialiśmy na ten temat, informacja o tym, że planujemy wprowadzenie firmy sprzątającej była też zawarta w sprawozdaniu - mówi Andrzej Łaniec, szef SM. - Zaczęliśmy od pięciu budynków, teraz jest ich o kilka więcej. Od stycznia rzeczywiście planujemy z tego tytułu pobierać dodatkowe opłaty w czynszu. Dotąd lokatorzy nie byli tym obciążani, ponieważ chcieliśmy sprawdzić, jak to wyjdzie. Głosy, z tych budynków, w których ta firma sprzątała, są głównie pozytywne. Przeprowadziliśmy po trzech miesiącach ankietę. Tylko w trzech klatkach lokatorzy zrezygnowali. Regulamin zawierał zapis, że mieszkańcy ustalają terminy sprzątania, ale nie każdy go przestrzegał. Najemcy lokali się migają, nie robią tego często też osoby z ograniczeniami ruchowymi czy starsze. Niektórzy, którzy nie chcieli tego sami robić, zlecali to komuś i płacili. Pewnie więcej niż to będzie teraz. Myślę, że nie robimy nic nagannego - wręcz wyręczamy mieszkańców i to za 7,80 złotych na miesiąc. Idziemy z postępem, a to chyba nie jest wysoka opłata?
Prezes przypomina, że w wielu budynkach, w których wprowadzono sprzątanie, skończyła się spłata kredytów zaciągniętych na termomodernizację. I o około 30 złotych miesięcznie obniżyła się stawka funduszu remontowego, więc 7,80 złotych za dodatkową usługę nie obciąży specjalnie budżetu.
Prezes zapewnia, że jeżeli lokatorzy z któryś klatek będą chcieli zrezygnować z takiej usługi, będą mogli to zrobić.
- Wprowadzamy to może w odczuciu niektórych na siłę, ale wszyscy lokatorzy mają wybór - i jeżeli będą chcieli wrócić do starych zasad, to firma im sprzątać nie będzie - dodaje Andrzej Łaniec. - Wtedy jednak sami będą musieli rzeczywiście zadbać o czystość. Jednak ci, którzy korzystają już z tego w większości cieszą się, że nie muszą martwić się grafikiem i sprzątaniem.