- Janusz Dzięcioł zapowiadał, że będzie prowadził aksamitną kampanię. Niestety nie dotrzymał tej obietnicy - podkreślił poseł Tomasz Szymański.
O co chodzi? O przygotowany przez przedstawicieli komitetu Koalicja Janusza Dzięcioła drukowany biuletyn zatytułowany "Czy wiecie, że..."
- W tym wydawnictwie jest kilkadziesiąt różnych kłamstw i oszczerstw - dodał Marek Sikora.
Autorzy "Czy wiesz, że..." informują m.in., że rzeczniczka prasowa ratusza Magdalena Jaworska-Nizioł otrzymała od Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Nieruchomościami mieszkanie o powierzchni ponad 100 metrów kw.
Administrowany przez MPGN lokal miał trafić także do m.in. syna wiceprezydenta Przemysława Ślusarskiego. To mieszkanie - przekonują autorzy biuletynu - miało być objęte prawem do wykupu z bonifikatą.
- Jest to oczernianie mojej pracy oraz całego zespołu - podkreślił obecny na konferencji prasowej Zenon Różycki, szef MPGN.
Prezes miejskiej spółki przekonywał, że rzeczniczka ratusza kupiła mieszkanie za 100 proc. wartości. Ile zapłaciła za lokal? Marek Sikora poinformował, że prawie 110 tysięcy złotych.
Co z lokalem dla syna wiceprezydenta Ślusarskiego? - Mieszkanie było wystawione na sprzedaż. Każdy mógł złożyć ofertę. Pan Ślusarski złożył taką ofertę i do czasu wykupu wynajmuje to mieszkanie po cenie wolnorynkowej - zapewnił Zenon Różycki
Więcej wiadomości z Grudziądza na mmgrudziadz.pl
Co z tą działką?
Autorzy "Czy wiesz, że..." wrócili również do sprawy będącej współwłasnością wiceprezydenta Marka Sikory działki, na której ma powstać elektrownia gazowa. Ich zdaniem, Centralne Biuro Antykorupcyjne potwierdziło, że m.in. Marek Sikora wiedząc o tym, gdzie ma powstać elektrownia, nabył działkę, aby potem odsprzedać ją z zyskiem grupie Energa.
Przypomnijmy, że agenci CBA uznali, że w tej sprawie nie doszło do złamania prawa. Marek Sikora odpowiadając na pytania "Pomorskiej" zapewnił, że nie jest już właścicielem działki, w sprawie której postępowanie prowadzili funkjconariusze CBA.
- Przepisałem ją na osoby bliskie - podkreślił wiceprezydent.
Janusz Dzięcioł: - Napisaliśmy prawdę
Przedstawiciele komitetu PO będą się domagać w sądzie, aby Koalicja Janusza Dzięcioła zaprzestała rozpowszechniania "nieprawdziwych" informacji oraz wpłaciła na rzecz grudziądzkiego Caritasu 50 tysięcy złotych.
Sąd ma 24 godziny na rozpatrzenie sprawy. - Najwcześniej może nastąpić to w środę. We wtorek, ze względu na święto państwowe, sąd nie pracuje - poinformowała "Pomorską" Justyna Kujaczyńska- Gajdamowicz, rzeczniczka prasowa Sądu Okręgowego w Toruniu.
Od jego wyroku przedstawicielom Koalicji Janusza Dzięcioła będzie przysługiwać odwołanie.
- Nie obawiamy się procesu, ponieważ napisaliśmy prawdę. Możemy to udokumentować - podkreślił Janusz Dzięcioł, kandydat na prezydenta miasta.
Czytaj e-wydanie »