Barbara Madejczyk siódma w rzucie oszczepem, a sztafeta kobiet 4x100 m awansowała do finału.
Mokra od deszczu bieżnia nie sprzyjała wczoraj lekkoatletom, ale po raz kolejny Artur Noga nie zawiódł. Choć pobiegł wolniej o 0,02 sekundy od swojego rekordu życiowego (13,34) właśnie z Pekinu, jego występ to największa miła niespodzianka spośród wszystkich polskich lekkoatletów. Nawet, gdyby w tak niesprzyjających warunkach poprawił rekord Polski (13,27), mogło to nie dać medalu. Spośród Europejczyków wyprzedził go tylko Francuz Ladji Doucoure (13,24), na najwyższym stopniu podium stanął główny faworyt - Kubańczyk Dayron Robles (12,93), a za nim dwaj Amerykanie - David Payne (13,17) i David Oliver (13,18).
Cichą nadzieję polscy kibice mieli z pewnością na dobry występ oszczepniczki Barbary Madejczyk z rekordem życiowym 64,08. Miała jednak duże kłopoty od początku serii finałowej, w czterech rzutach nie przekroczyła 60 metrów, jeden spaliła i dopiero w ostatniej próbie uzyskała 62,02. To dało jej siódme miejsce. Aby zdobyć minimum brązowy medal, trzeba było rzucić wczoraj ponad 66 metrów.
W chodzie na 20 km Sylwia Korzeniowska zajęła 21. miejsce i straciła prawie 5 minut do złotej medalistki, Rosjanki Olgi Kaniskiny.
Zgubione pałeczki
Spośród wczorajszych eliminacji ciepłe słowa można powiedzieć jedynie o kobiecej sztafecie 4x100 m, która wystąpi w dzisiejszym finale (15.15 polskiego czasu). Ewelina Klocek, Daria Korczyńska, Dorota Jędrusińska i Marta Jeschke zajęły piąte miejsce w pierwszym półfinale, a czas 43,47 dał nominację. Polacy (Nowak, Chyła, Jędrusiński, Kuć) zgubili pałeczkę i odpadli z dalszej rywalizacji. Sensacją jest, że oba finały 4x100 m odbęda się bez sztafet amerykańskich, które również pogubiły pałeczki!
Igor Janik nie zakwalifikował się do finału oszczepu (77,63), Marcin Lewandowski odpadł w półfinale na 800 m (1.47,24), a do tego odpadły trzy Polki na 1500 m - Anna Jakubczak-Pawelec (4.07,33), Sylwia Ejdys (4.08,37) i Lidia Chojecka (4.19,57).
Dzisiaj - poza finałem kobiecej sztafety - walczyć będzie w skoku o tyczce Przemysław Czerwiński (od 13.55), w eliminacjach pobiegnie polska sztefeta 4x400 kobiet (13.40) i mężczyzn (14.10), a o 1.30 w nocy do chodu na 50 km wystartowali Grzegorz Sudoł, Artur Brzozowski i Rafał Fedaczyński).
Sen na trawniku
Jak już informowaliśmy, skandalem zakończył się pobyt na igrzyskach Jerzego Sudoła, wiceprezesa PZLA. Został on znaleziony w wiosce olimpijskiej, gdy... spał na trawniku, oczywiście z akredytacją ze swoim imieniem, nazwiskiem i narodowością na szyi. Natychmiast został wydalony z wioski i odesłany do Polski. Prezes Irena Szewińska zapowiedziała wyciągnięcie surowych konsekwencji. Podobnie uczynili przedstawiciele PKOl. i minister sportu i turystyki Mirosław Drzewiecki.
Ciężkie chwile przeżyły wczoraj nie tylko obie amerykańskie sztafety 4x100 m, które nie wystąpią w finale, ale również murowany faworyt do złota na 400 m - Jeremy Wariner. Mistrz olimpijski z Aten (44,00), ubiegłoroczny mistrz świata z Osaki (43,45), posiadający najlepszy czas w tym sezonie (43,86), słabnąc z każdym krokiem na ostatnich metrach ledwo uratował srebrny medal (44,74), a złoto zabrał mu inny Amerykanin - LeShawn Merritt (43,75).
Chód na 20 km K: złoty - Olga Kaniskina (Rosja) - 1:26.31, srebrny - Kjersti Tysse Platzer (Norwegia) - 1:27.07, brązowy - Elisa Rigaudo (Włochy) - 1:27.12;
200 m K: złoty - Veronica Campbel-Brown (Jamajka) - 21,74, srebrny - Allyson Felix (USA) - 21,93, brązowy - Kerron Stewart (Jamajka) - 22,00;
rzut oszczepem K: złoty - Barbora Spotakova (Czechy) - 71,42, srebrny - Maria Abakumowa (Rosja) - 70,78, brązowy - Christina Obergfoell (Niemcy) - 66,13;
400 m M: złoty - LaShawn Merritt (USA) - 43,75, srebrny - Jeremy Wariner (USA) - 44,74, brązowy - David Neville (USA) - 44,80;
110 m ppł M: złoty - Dayron Robles (Kuba) - 12,93, srebrny - David Payne (USA) - 13,17, brązowy - David Oliver (USA) - 13,18;
trójskok M: złoty - Nelson Evora (Portugalia) - 17,67, srebrny - Philips Idowu (W. Brytania) - 17,62, brązowy - Leevan Sands (Bahamy) - 17,59.