Tomasz Igielski, piłkarz Cyklonu, pobity po meczu Pucharu Polski w Zegartowicach, jest po pierwszej operacji w Klinice Neurologii w Bydgoszczy. Wczoraj był w Lisewie, aby dopingować zespół w meczu piątej ligi.
Przeczytaj również: Toruń. Pseudokibice napadli na piłkarzy [nowe informacje]
Związek pobłażliwy
- Czuję się dobrze, o ile można tak się czuć... Czekają mnie jednak kolejne wizyty w bydgoskim szpitalu. Za miesiąc poddam się drugiemu zabiegowi, a później będę z nadzieją czekał na wyniki - powiedział "Pomorskiej" Tomasz Igielski, któremu bandyci złamali nos.
Przeczytaj również: Pobity piłkarz dla Pomorska.pl: - Przez chwilę czułem, jak mnie kopią...
Nadal toczy się śledztwo policji w Chełmnie w sprawie napaści. Jak udało się nam ustalić, najbardziej krewcy chuligani to zatrzymani po tym incydencie 21-latek i 27-latek.
Przeczytaj również: Chuligani pobili zawodników Startu! [podsumowanie 1. kolejki IV ligi, zdjęcia]
Co bulwersuje, podczas posiedzenia Wydziału Gier i Dyscypliny w podokręgu toruńskim K-PZPN - za brak zabezpieczenia meczu - klub z Zegartowic ukarano kwotą 300 zł...
Dziś WGiE w Bydgoszczy zajmie się z kolei sprawą napaści pseudokibiców z Torunia na zawodników Startu Radziejów po meczu inauguracyjnej kolejki czwartej ligi z Pomorzaninem Toruń.
Szybko do gry nie wróci
- Stan zdrowia pomocnika Adama Matusiaka nadal budzi obawy - mówi Piotr Bolewicz, prezes Startu Radziejów. - Gdy po kilkudniowym pobycie w toruńskim szpitalu wrócił do domu, wydawało się, że wszystko jest dobrze. Potrzebny był jedynie czas, aby pęknięta kość się zrosła. Piłkarz był pełen optymizmu i zapowiadał szybki powrót do treningów i gry.
Niestety, pojawiły się kłopoty ze wzrokiem. Dziś trudno powiedzieć czy mają one charakter przejściowy i ustąpią, czy jest to symptom poważniejszych kłopotów, jakich w przypadku urazu głowy nie można wykluczyć. Lekarze zalecili wstrzemięźliwość ruchową. Wczoraj piłkarz przeszedł dokładną konsultację okulistyczną we Włocławku, a od jej wyników zależy dalszy przebieg leczenia. Wszyscy w klubie mają nadzieję, że kłopoty ustąpią i nie będzie konieczny zabieg operacyjny.
Nieoficjalnie udało się nam dowiedzieć, że w poszukiwanie sprawców mocno angażują się radziejowscy działacze i rodzina napadniętego piłkarza.
Czytaj e-wydanie »