Na bydgoskim rynku działają od 1 sierpnia.
- Pomysł nie jest naszego autorstwa - mówi Michał Rudowski, ekonomista, „odprowadzacz”. - Skontaktowaliśmy się z warszawską firmą odprowadzanie.pl i założyliśmy oddział w Bydgoszczy.
Niedrogi interes
Kiedy wybieramy się na imprezę samochodem, warto zabrać ze sobą więcej gotówki.
- Pierwsze 5 kilometrów jazdy kosztuje 30 zł - tłumaczy Maciej Jadarkiewicz, student ratownictwa medycznego. - Za każdy następny doliczamy 3,50 zł. Nie jest to chyba zbyt kosztowne, biorąc pod uwagę, że jesteśmy dostępni codziennie przez całą dobę.
Na czym to polega?
- Dzwoni klient i informuje, dokąd mamy przyjechać. Jedziemy we dwoje, jeden z nas wsiada za kierownicę samochodu klienta i razem jedziemy w miejsce, które wybrał klient - mówi Rudowski.
Niektórzy właściciele knajpek i pubów kojarzą inicjatywę z akcją antyalkoholową.
- Po rozmowach z menedżerami bydgoskich lokali zorientowałem się, że będziemy na pewno przydatni. Oni sami cieszą się bardzo, że coś takiego w mieście powstało. Mówili, że obserwują często, jak po jednym piwie, czy lampce wina ludzie wsiadają za kółko. Teraz mogą bezpiecznie wrócić do domu - cieszy się Jadarkiewicz.
Mężczyźni chcą wzbogacić swoją usługę i podpisać umowy z restauracjami. Pracownicy mogliby sami zamawiać usługę odprowadzania dla najwierniejszych klientów.
