Rowerzyści korzystający z traktu mogą czuć się bezpieczniej.
Do tej pory nie mogli, bo ścieżka rowerowa była oddzielona od jezdni tylko białą linią, w dodatku mocno już wytartą i słabo widoczną. Kierowcy samochodów bez skrupułów ścinali zakręt wjeżdżając na część przeznaczoną dla rowerzystów.
O tym, że w tym miejscu jest wyjątkowo niebezpiecznie pisaliśmy w "Pomorskiej" 1 października.
Zachowanie kierowców na tym niebezpiecznym zakręcie pod lupę wzięli wtedy policjanci z "drogówki". Funkcjonariusze potwierdzili, że przy Młynie w każdej chwili może dojść do tragicznego wypadku.
Kilka dni po artykule "Pomorskiej" urzędnicy zdecydowali o odmalowaniu białej linii oddzielającej ścieżkę rowerową od jezdni. Ale sprawę za naprawdę załatwioną uznajemy od wczoraj. Bo właśnie wczoraj pracownicy Miejskiego Zakładu Użyteczności Publicznej na najbardziej niebezpiecznym fragmencie ulicy postawili stalowe, odblaskowe słupki, które uniemożliwią kierowcom wjazd na ścieżkę rowerową.