https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Po interwencji "Pomorskiej" nieprawidłowościami na Rubinkowie zajmą się urzędnicy z PIP

Katarzyna Fus
- Odśnieżanie dachów nie może być prowadzone bez nadzoru - uważa Andrzej Gburek, dziennikarz obywatelski MM Toruń
- Odśnieżanie dachów nie może być prowadzone bez nadzoru - uważa Andrzej Gburek, dziennikarz obywatelski MM Toruń fot. Anna Wojciulewicz
- To był horror! Ze strachem patrzyłem, jak śnieg i lód z dachu spada na przechodzącą staruszkę - oburza się Andrzej Gburek z Rubinkowa. Mimo kontroli i apeli wciąż zdarzają się sytuacje, że takie prace są prowadzone niezgodnie z przepisami.

www.pomorska.pl/torun

Więcej informacji z Torunia znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/torun

Andrzej Gburek jest dziennikarzem obywatelskim portalu MM Toruń. Tam również zamieścił swój artykuł, w którym opisał bulwersującą sytuację. Według niego z dachu jednego z bloków przy ul. Piskorskiej śnieg - owszem - jest usuwany, ale sposób, w jaki się to odbywa, wymaga interwencji.

- To był dosłownie horror! - oburza się Gburek. - Ludzie pracowali bez sprzętu ochronnego. Nie zabezpieczono i nie oznakowano odpowiedniej strefy bezpieczeństwa wokół obiektu, która gwarantuje bezpieczeństwo osobom postronnym podczas zrzucania śniegu oraz lodu z dachu. Prace były wykonywane bez żadnego nadzoru. Tak nie może być!

Nie wystarczy zrzucić

Nasz Czytelnik podkreśla, że nie jest to jedyny przypadek bezmyślnych prac na wysokościach. Takich przykładów wskazuje więcej. Niebezpiecznie jest zwłaszcza tam, gdzie zarządcy decydują się na odśnieżanie własnymi siłami.

W Toruniu było już kilka zgłoszeń w tej sprawie do inspekcji pracy. - Od początku roku przyjęliśmy sześć sygnałów od torunian - mówi Teresa Bolszakow, szefowa toruńskiego oddziału Państwowej Inspekcji Pracy. - W dwóch przypadkach nałożyliśmy mandaty. W czterech okazało się, że wszystko było w porządku. Muszę przyznać, że z roku na rok niebezpiecznych sytuacji jest mniej.

Inspektorzy po otrzymaniu sygnału sprawdzają, czy pracownicy są wyposażeni w sprzęt ochronny. Człowiek na dachu powienien mieć przemysłowy hełm ochronny, szelki bezpieczeństwa z klamrą grzbietową i łącznikiem taśmowym, a także odpowiednie obuwie odporne na poślizg.

Oprócz tego pracodawca powinien przechowywać odpowiednie dokumenty związane z odśnieżaniem dachów m.in. instrukcje bhp, orzeczenia lekarskie stwierdzające u pracowników brak przeciwwskazań do wykonywania pracy na wysokości, udokumentowaną ocenę ryzyka zawodowego związanego z odśnieżaniem i pisemne oświadczenia pracowników, że zostali poinformowani o tym ryzyku.

Rubinkowo pod kontrolą

To, czy wszystkie te wymogi zostały spełnione na osiedlu, będzie sprawdzać inspekcja pracy.
- Takie kontrole można wykonywać nawet, gdy prace już zostały zakończone - informuje Bol-szakow. - Sprawdzamy wówczas dokumentację w spółdzielni, a także w firmie, która wykonywała usługę. Weryfikujemy też, czy firma dysponuje odpowiednim do takich prac sprzętem.

Władze spółdzielni przekonują, że odśnieżanie odbyło się zgodnie z wszelkimi normami bezpieczeństwa. Usuwanie śniegu z dachów na wieżowcach i blokach na Ru-binkowie zlecono aż pięciu firmom. To one mają zadbać o bezpieczeństwo podczas prac, ale i tak spółdzielnia w osobnym piśmie przypominała o tym, jakie szczególne zabezpieczenia powinna zapewnić firma.

Czy rzeczywiście wykonawcy wzięli sobie do serca te przestrogi? To okaże się po kontroli. - Jeżeli był taki przypadek, w którym nie zachowano bezpieczeństwa, będziemy starali się to wyjaśnić - zapewnia Zdzisław Zakrzewski, prezes spółdzielni Rubinkowo. - Żeby to zrobić, poszkodowana osoba powinna się do nas zgłosić. Wówczas będziemy mogli sprawdzić dokładnie, czy zagrożenie bezpieczeństwa rzeczywiście było.

Za rażące zaniedbania inspekcja pracy może nałożyć mandat od tysiąca do 2 tys. zł.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

~lokator~
Jeżeli chodzi o śnieg to problem od zawsze jak tylko pamiętam , może dlatego że od kilku lat w ogóle nie było zimy i administratorzy przy snęli . Chciałabym poruszyć właśnie ten dział ----- pracownicy tego działu to robią wielką łaskę udzielając jakichkolwiek informacji obojętnie o co by się zapytać nikt nic nie wie poza kierowniczką która jest bardzo miła i sympatyczna umie doradzić i służy swoją pomocą po zatem to nie wiem co reszta pracowników tam robi za co są odpowiedzialni bo tego też się nie dowiesz wręcz są nieprzyjemni zajęci sobą i nie widzą mieszkańca .Ostatnio byłam pytać się o okna to Pan J. tak mnie skwitował ( rozmawiał przez telefon o kwiatach ) a ja przez dłuższą chwilę stałam to dopiero raczył zapytać o co chodzi bo już wysłał do mnie Pana od okien ale ze udziela złych wręcz nie prawdziwych informacji to pewnie nic go nie interesuje może pracuje tam za kare też bym tak chciała brać pensje i tylko mówić nie wiem . Spółdzielnia od wielu lat wymienia okna 3 komorowe a on daje informacje że 5 komorowe bo takich już się nie zakłada więc pytam co on tam robi jeżeli ma totalnie gdzieś lokatora jest nie przyjemny nie uczynny i robi łaskę że w ogóle udziela jeszcze nie prawdziwych informacji i w dodatku robi z kogoś głupiego że tak nie mówił ciekawa jestem ilu jeszcze pracowników jest na Rubinkowie 2 którzy podobnie traktują lokatorów przypominam wszystkim iż lokatorzy są dla Was dzięki nam macie pracę więc wypadałoby szanować nie tylko siebie ale i wszystkich mieszkańców---- do Pana JAR. "czyń ludziom to co byś chciał aby tobie czynili" lokatorka.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska