Jan Urbański z Wielkiego Wełcza w gminie Grudziądz trzyma wystawione przez Energę przedsądowe wezwanie do zapłaty i nie dowierza własnych oczom.
- Żądają, żebym zapłacił ponad 1.166 złotych i straszą, że jeśli tego nie zrobię, to pójdą ze mną do sądu - mówi Jan Urbański. I dodaje: - Nie zapłacę, bo opłaty zostały naliczone niesłusznie.
Sprawą zajęła się „Pomorska”. Efekt? - Klient otrzyma fakturę korygującą, która anuluje niesłusznie naliczone należności, w tym odsetki - zapewnia „Pomorską” Andrzej Lis-Radomski, z biura prasowego grupy Energa.
Energa "poraziła" ofertami i telefonami swojego klienta z Grudziądza
Jak doszło do tego zamieszania?
Jan Urbański popadł w spiralę długów i z tego powodu komornik zlicytował jego dom i gospodarstwo. „Pomorska” opisała tę historię wiosną ubiegłego roku.
Pan Urbański razem z siostrą w maju opuścił zlicytowane gospodarstwo i wprowadził się do gminnego mieszkania znajdującego się także w Wielkim Wełczu.
W związku z przeprowadzką, w czerwcu Jan złożył do Energi wniosek o likwidację licznika prądu w jego dotychczasowym domu i był przekonany, że sprawa zostanie szybko załatwiona. Że tak się nie stało, zorientował się, gdy dotarła do niego pierwsza faktura za prąd zużyty w jego byłym domu, do którego w międzyczasie wprowadzili się inni lokatorzy.
- Dlaczego mam płacić za prąd, którego nie zużyłem!? To jakiś absurd! - mówi pan Jan. Oczywiście, próbował wszystko wyjaśnić w Enerdze, ale wysyłane przez niego pisma nie przynosiły oczekiwanego rezultatu.
„Niespodziewany błąd”
Mieszkaniec Wielkiego Wełcza otrzymywał faktury, ponieważ złożony przez niego wniosek o zdjęcie licznika nie został przez Energę zrealizowany.
- Do teraz tam wisi - twierdzi Jan Urbański.
- Chcielibyśmy przeprosić naszego klienta za powstałą sytuację. Doszło do niespodziewanego błędu, przez który informacja o wniosku dotyczącym zdjęcia licznika została przetworzona przez jeden z naszych systemów informatycznych z dużym opóźnieniem - dodaje Andrzej Lis-Radomski. I zapewnia: - Problem został już zidentyfikowany i obecnie pracujemy nad jego rozwiązaniem. Jest to dla nas zadanie priorytetowe.