Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po interwencji „Pomorskiej”, panu Janowi z gminy Grudziądz kamień spadł z serca

(DXC)
Jan Urbański: - Energa chciała, abym zapłacił ponad tysiąc zł!
Jan Urbański: - Energa chciała, abym zapłacił ponad tysiąc zł! Przemysław Decker
Z prądu nie korzystał. Rachunek go poraził. Jan Urbański: - Energa chciała, abym zapłacił ponad tysiąc zł!

Jan Urbański z Wielkiego Wełcza w gminie Grudziądz trzyma wystawione przez Energę przedsądowe wezwanie do zapłaty i nie dowierza własnych oczom.

- Żądają, żebym zapłacił ponad 1.166 złotych i straszą, że jeśli tego nie zrobię, to pójdą ze mną do sądu - mówi Jan Urbański. I dodaje: - Nie zapłacę, bo opłaty zostały naliczone niesłusznie.

Sprawą zajęła się „Pomorska”. Efekt? - Klient otrzyma fakturę korygującą, która anuluje niesłusznie naliczone należności, w tym odsetki - zapewnia „Pomorską” Andrzej Lis-Radomski, z biura prasowego grupy Energa.

Energa "poraziła" ofertami i telefonami swojego klienta z Grudziądza

Jak doszło do tego zamieszania?

Jan Urbański popadł w spiralę długów i z tego powodu komornik zlicytował jego dom i gospodarstwo. „Pomorska” opisała tę historię wiosną ubiegłego roku.

Pan Urbański razem z siostrą w maju opuścił zlicytowane gospodarstwo i wprowadził się do gminnego mieszkania znajdującego się także w Wielkim Wełczu.

W związku z przeprowadzką, w czerwcu Jan złożył do Energi wniosek o likwidację licznika prądu w jego dotychczasowym domu i był przekonany, że sprawa zostanie szybko załatwiona. Że tak się nie stało, zorientował się, gdy dotarła do niego pierwsza faktura za prąd zużyty w jego byłym domu, do którego w międzyczasie wprowadzili się inni lokatorzy.

- Dlaczego mam płacić za prąd, którego nie zużyłem!? To jakiś absurd! - mówi pan Jan. Oczywiście, próbował wszystko wyjaśnić w Enerdze, ale wysyłane przez niego pisma nie przynosiły oczekiwanego rezultatu.

„Niespodziewany błąd”

Mieszkaniec Wielkiego Wełcza otrzymywał faktury, ponieważ złożony przez niego wniosek o zdjęcie licznika nie został przez Energę zrealizowany.

- Do teraz tam wisi - twierdzi Jan Urbański.

- Chcielibyśmy przeprosić naszego klienta za powstałą sytuację. Doszło do niespodziewanego błędu, przez który informacja o wniosku dotyczącym zdjęcia licznika została przetworzona przez jeden z naszych systemów informatycznych z dużym opóźnieniem - dodaje Andrzej Lis-Radomski. I zapewnia: - Problem został już zidentyfikowany i obecnie pracujemy nad jego rozwiązaniem. Jest to dla nas zadanie priorytetowe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska