Grzegorz Dzikowski (trener Włókniarza) - Pojechaliśmy osłabieni brakiem trzech kluczowych zawodników. Wiedzieliśmy, że Polonia na własnym torze to bardzo mocny zespół. Szkoda, że nie odbył się ostatni bieg. Jego rozegranie byłoby jednak bezsensu - najważniejsze jest przecież bezpieczeństwo zawodników.
- Dwukrotne wykluczenie za przekroczenie czasu dwóch minut Lewisa Bridgera to nie wina braku zegara w parkingu. Kierownictwo naszej drużyny odmierzało czas i Brytyjczyk doskonale wiedział, że nie ma go zbyt wiele. Wychodzi jednak jego opieszałość, gdy w takiej sytuacji decyduje się po wyjeździe z parku maszyn na próbny start. Będziemy musieli z nim porozmawiać, bo to nie pierwszy taki jego wybryk. Jest dobrym zawodnikiem, ale trzeba nad nim jeszcze trochę popracować.
Zenon Plech (trener Polonii) - Można było rozegrać ten ostatni wyścig. Decyzja o przerwaniu meczu nie była konsultowana ze mną, gdyż po rozegraniu 14. biegu omawiałem taktykę z Antonio Lindbaeckiem i Krzysztofem Buczkowskim.
- Nie wszyscy moi zawodnicy pojechali na miarę swoich możliwości. Nie poradzili sobie dobrze w trudnych warunkach. Strach pomyśleć, co by się wydarzało, gdyby Włókniarz przyjechał w pełnym składzie.
Tomasz Gapiński (żużlowiec Włókniarza Częstochowa) - Naszym założeniem było wywiezienie z Bydgoszczy bonusa i to nam się udało. Rozegranie ostatniego biegu mogło być niebezpieczne.
Emil Sajfutdinow (żużlowiec Polonii Bydgoszcz) - Deszcz sprawił nam niespodziankę. Przez opady zmieniły się warunki torowe. To nam oczywiście nie odpowiadało i zmusiło do zmiany ustawień motocykli. Może właśnie to sprawiło, że nie udało nam się zdobyć punktu bonusowego.
(STYK)