Rzadko się zdarza, by ktoś miał takie marzenie. Sam Jan Małyszek jeszcze kilka lat temu śmiałby się z takich planów. Dziś już jednak nie jest tak zdrowy i sprawny jak dawniej. Ma 57 lat i mnóstwo chorób na karku. Choruje na nadciśnienie, cukrzycę, zakrzepicę żył, ma problemy urologiczne, a i umysł nie jest już zbyt sprawny.
Boi się zimy
Jego sytuacja finansowa się poprawiła, więc przestał być klientem opieki społecznej. Ośrodek na rok stracił z nim kontakt. Przez ten czas wiele się zmieniło. - On jest bezradny jak dziecko. Taki dobry człowiek, poczciwota. Ma problemy, by się samodzielnie ubrać czy założyć skarpety. Nie ma kto mu sprzątnąć, coś dobrego ugotować. Boi się nadchodzącej zimy - mówili nam sąsiedzi. Prosili, byśmy pomogli mu znaleźć miejsce w domu pomocy społecznej.
Sprawę zgłosiliśmy w janikowskim MOPS-ie. Od razu po naszej interwencji w domku Jana Małyszka pojawił się pracownik socjalny. Wysłał go na badania lekarskie. - Jeżeli lekarz uzna, że pan Jan wymaga całodobowej opieki, to skierujemy go do domu pomocy społecznej - tłumaczyła nam Izabela Matuszak, kierownik MOPS-u.
Zdążyć przed świętami
Po naszym artykule o panu Małyszku, sprawą zainteresował się również Roman Jaszcz, przewodniczący Rady Miejskiej w Janikowie. Osobiście pojechał do Skalmierowic. Pana Jana nie zastał. Był jednak wstrząśnięty tym, jak wyglądał jego domek. - Pierwszy raz coś takiego widziałem. Jak w takich warunkach ludzie w ogóle mogą mieszkać? - pytał sam siebie i obiecał pomoc.
Dziś wiemy, już że Jan Małyszek zostanie skierowany do domu pomocy społecznej.
- Cieszę się z tego. Samemu żyje się bardzo trudno. Chciałbym pójść do domu w Ludzisku. Tam mam pochowaną matkę. Mógłbym ją częściej odwiedzać - wyznaje. Wie jednak, że ostateczną decyzję o tym, gdzie trafi, podejmie lekarz psychiatra. W grę wchodzi właśnie Ludzisko albo Inowrocław.
- Pani kierownik zapewniła mnie, że gdy będzie miała komplet wszystkich dokumentów, dom jest w stanie załatwić nawet w dwa tygodnie - tłumaczy przewodniczący.
Sąsiadka, która nas o wszystkim poinformowała, cieszy się z takiego obrotu sprawy. Ma nadzieję, że pan Jan święta Bożego Narodzenia spędzi już w DPS-ie.