W środę (18 maja) o godzinie 10.34 pod numer telefonu alarmowego tucholskich policjantów zadzwoniła osoba, która poinformowała, że po miejscowości Piastoszyn jeździ srebrny opel, którego kierowca najprawdopodobniej jest pijany.
Krótko po tej informacji dyżurny otrzymał następną. W Raciążu srebrny opel uderzył w ogrodzenie posesji, a kierowca nie zatrzymując się uciekł z miejsca zdarzenia.
- Policjanci, którzy zostali wysłani na miejsce, ustalili kierunek, w którym odjechał poszukiwany pojazd i wyruszyli na jego poszukiwania - podaje asp. Brygida Zimnoch, oficer prasowy KPP w Tucholi. - Na trasie Stobno-Borki zauważyli srebrnego opla. Stał rozbity o drzewo.
Ukrył się w lesie
W zamkniętym pojeździe nikogo nie było. Policjanci sprawdzili przyległy teren. Na skraju lasu, funkcjonariusze znaleźli ukrytego, leżącego mężczyznę, jak się okazało - kierowcę opla.
- Od mężczyzny wyczuwalna była woń alkoholu. Nie posiadał on przy sobie żadnych dokumentów i kategorycznie odmówił podania swoich danych personalych - informuje Zimnoch.
Był agresywny
Mężczyzna został zatrzymany. W trakcie wykonywania czynności z zatrzymanym, między innymi podczas badania lekarskiego, mężczyzna stawał się agresywny.
- Bez żadnego powodu w kierunku mundurowych zaczął kierować wulgarne i obraźliwe słowa. Jakby tego było mało, zaczął grozić policjantom, że ich zabije i spali im domy - wymienia Zimnoch. - Funkcjonariusze ustalili, że zatrzymany do 29-letni mieszkaniec gminy Kęsowo. Mężczyźnie pobrano krew do badań na zawartość alkoholu.
Zarzuty
Teraz, 29-latek przebywa w policyjnym areszcie. Po przesłuchaniu usłyszy cały szereg zarzutów : znieważenia funkcjonariuszy, groźby karanej, niepodanie danych personalnych, niedostosowanie prędkości do warunków ruchu i jazdę bez dokumentów.
Po przeprowadzonym badaniu krwi dołączy szósty - zarzut kierowania po alkoholu.
Czytaj e-wydanie »