Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po śmierci żony pan Tomek z piątką dzieci są sami, ale nie samotni. Pomoc ruszyła lawinowo

Katarzyna Piojda
Pan Tomek został z dziećmi (na zdjęciu: najmłodsza Amelka jest w wózku). Pomaga mu teściowa (na zdjęciu), ale i tak jest ciężko
Pan Tomek został z dziećmi (na zdjęciu: najmłodsza Amelka jest w wózku). Pomaga mu teściowa (na zdjęciu), ale i tak jest ciężko Archiwum rodziny
- Jesteście kochani - wdowiec z Bydgoszczy w ten sposób dziękuje za pomoc, która niespodziewanie do niego i jego piątki dzieci spłynęła po nagłej śmierci żony.

Sprawę opisaliśmy jako pierwsi. Teraz żyje nią cała Polska. Pani Agnieszka od paru tygodni miała problemy z oddychaniem. Była pod opieką lekarzy, ale po zabiegu tracheotomii wróciła do domu. Po północy 17 września pan Tomek, mąż, znalazł ją martwą na balkonie.

W sobotę, 26 września, 36-latka została pochowana. Wdowiec został z pięciorgiem dzieci. Najstarsza córka, Oliwia, ma 9 lat. Kolejne dzieci są rok po roku. To Tomasz (3 latka), 2-letni Kacper, roczny Oskar. Najmłodsza jest Amelka. Niedawno skończyła miesiąc.

Zobacz także wideo: Zmiany w programie 500 plus w 2021 roku

Mężczyźnie pomaga jego teściowa, która mieszka w pobliżu, ale ona też jest schorowana. Gdy na portalu Zrzutka.pl w ubiegłym tygodniu rozpoczęła się zbiórka na rzecz samotnego taty i jego gromadki, nikt nie liczył na tak ogromny odzew. Ludzie z Polski i zagranicy się angażują. Gmina również. W 4 dni udało się zebrać 50 tysięcy złotych. Zostaną przeznaczone m.in. na opłacenie bieżących rachunków.

Rodzina wynajmuje 3 pokoje na Wyżynach. Jeżeli akcja dalej tak pójdzie, jest szansa na to, że uda się zebrać pieniądze na zakup mieszkania dla 6-osobowej rodziny.

Śmierć żony, związana z nią przymusowa przerwa w pracy (pan Tomek prowadzi własną działalność) oraz nieprzespane noce, bo przecież wstaje do dzieci, dają mu się we znaki. Organizatorzy zbiórki proszą o wyrozumiałość. - Telefonów jest od groma, a on nie ma czasu nawet na zrobienie obiadu dla maluchów. Prosimy to uszanować.

Rodzina nigdy nie prosiła o wsparcie. Teraz nadszedł ten czas. Najmłodsza Amelka ma miesiąc. Gdy przyszła na świat, jej mama po 4 tygodniach z tym światem się pożegnała. Prawdopodobnie nie mogła złapać oddechu, wyszła więc na balkon zaczerpnąć powietrza, ale to nic nie dało. Udusiła się.

Sytuacja wdowca i maluchów z dnia na dzień się zmieniła. - Ojciec, którego zadaniem do tej pory było utrzymanie rodziny i pomoc matce w opiece nad dziećmi, został rzucony na głęboką wodę - mówi organizator zbiórki dla rodziny na portalu Zrzutka.pl („Tragedia w tle z małymi dziećmi. Prośba o pomoc”).

Opiekunka poszukiwana

Mężczyzna prowadzi firmę remontowo-budowlaną. Tymczasowo nie pojawia się w firmie. Musi przecież zająć się swoją gromadką.

Organizator akcji dla bydgoskiej rodziny kontynuuje: - Przydałaby się opiekunka, która przychodziłaby na godzinę lub dwie dziennie. Odciążyłaby trochę pana Tomka. Wytłumaczyłaby mu, jak zajmować się takimi maluchami, jak odczytywać reakcje dzieci, czy np. płaczą dlatego, bo wychodzą im ząbki, czy może dlatego, że złapały przeziębienie. Gdy tata jedzie z jednym z nich do lekarza, pozostałym musi zapewnić opiekę.

A już zdarzyła się sytuacja podbramkowa. W czwartek roczny synek się przeziębił. Tata musiał zawieźć go do przychodni.

Z Polski i zagranicy

Po naszym artykule ruszyła lawina pomocy. Pani Beata napisała: „Mam roczne dziecko, akurat dziewczynkę i mogłabym oddać dużo ubrań, butów”. Nawet z zagranicy szła pomoc. Pani Hanna: „Czy jest jeszcze potrzebne dla dzieci pana Tomasza łóżeczko, ubranka w różnych rozmiarach dla najmłodszej córci? Mogę wysłać kurierem pod wskazany adres. Ubranka są po mojej wnuczce. Pozdrawiam ze Sztokholmu”.

Bernadeta Michałek, radna Rady Miasta Bydgoszczy, też się angażuje. - Jeżeli panu Tomaszowi będzie potrzebna pomoc prawna, zapewnimy mu ją bezpłatnie - obiecuje.

Samotny tata jest oszołomiony skalą odzewu. W kilka dni udało się zebrać ponad 60 tysięcy złotych na pomoc dla niego i brzdąców. Ponad tysiąc osób włączyło się w akcję.

Ciuszków smyki dostały tyle, że wystarczy przynajmniej na rok. Wózek przydałby się taki dla bliźniaków, bo między dziećmi jest bardzo mała różnica wieku. Potrzebne są jeszcze ręczniki, pościele, kołdry dziecięce, poduszki, pieluchy tetrowe, kosmetyki dziecięce, także inhalator dla jednego synka oraz podgrzewacz do mleka dla Amelki.

Na swoim

Organizatorzy akcji robią krok dalej. - Pan Tomek i dzieciaki mieszkają w wynajmowanym mieszkaniu. Chcemy, aby mieli własne. Mamy nadzieję zebrać 300 tys. zł na ten cel. Jeżeli się uda, ogromny sukces, bo to przecież będzie zabezpieczenie na całe życie. Jeżeli cel nie zostanie zrealizowany, pieniądze zostaną przekazane na opłaty za wynajmowane mieszkanie oraz na bieżące rachunki.

W minioną sobotę odbył się pogrzeb pani Agnieszki. Życie jej męża i dzieci toczy się dalej, bo musi.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska