Nasze źródła mówią, że transfer Małgorzaty Ostrowskiej został już przesądzony. Jej przyjęcie nastąpi na spotkaniu klubu PO, w poniedziałek, 18 bm. Radni otrzymali już porządek obrad, w którym umieszczono głosowanie nad tą sprawą.
Przypomnijmy: Ostrowska i sześciu samorządowców z powiatu bydgoskiego związanych z posłem Wojciechem Mojzesowiczem, wystąpili pod koniec kwietnia z PiS. Na znak protestu, m.in. przeciw umieszczeniu spadochroniarza Ryszarda Czarneckiego na czele partyjnej listy kandydatów do europarlamentu.
Nasze informacje potwierdza szef klubu PO Leszek Kawski. Radna złożyła wniosek o przyjęcie, on poinformował o tym radnych, część już wyraziła dla niego poparcie. Małgorzata Ostrowska początkowo zaprzecza, ale w końcu przyznaje, że "trwają rozmowy".
- Nie ukrywam, że po opuszczeniu klubu PiS mój telefon nagle zamilkł - mówi Ostrowska. Jak tłumaczy, szybko przekonała się, że chcąc skutecznie reprezentować swoich wyborców i walczyć o ich sprawy musi znaleźć sobie nowe miejsce na politycznej scenie.
Po przejściu radnej Ostrowskiej klub PO będzie już liczył 13 osób, a razem z PSL - 17. Tym samym zdobędzie bezwzględną większość w 33-osobowym sejmiku. Wiemy, że trwają rozmowy o przystąpieniu do klubu PO kolejnych rajców: jednego z klubu PiS oraz nowego radnego Aleksandra Kmiećkowiaka, który zastąpił Marcina Wnuka z SLD. Na razie ten ostatni występuje jeszcze jako niezależny.
Wszystko to czarno wróży dla przyszłości sejmikowej koalicji z udziałem PiS. Jest tajemnicą poliszynela, że za jej zerwaniem opowiada się większość radnych PO.