Komisja Europejska zarejestrowała inicjatywę Koniec Ery Klatek. Aktywiści zabrali się do pracy, zbierają podpisy w sprawie chowu klatkowego. Jeśli w ciągu roku złożyły je milion osób z minimum siedmiu państw Unii, KE pochyli się nad wprowadzeniem zakazu takiej hodowli.
Tutaj również:**Obrońcy zwierząt będą protestować przed Sejmem. Mówią "nie" ubojowi rytualnemu i hodowli futerkowych**
Gdy podpisy zostaną zebrane, na rozważenie kwestii klatek, Komisja będzie miała trzy miesiące. Możliwe, że zostaną ogłoszone konsultacje społeczne.
Jeśli nacisk organizacji pozarządowych będzie duży, może się okazać, że inicjatywa „ Koniec Ery Klatek” będzie początkiem końca najpopularniejszego chowu kur nieśnych, jakim dziś jest w Polsce chów klatkowy - ocenia Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz.
Z „trójek", czyli jaj pochodzących od kur żyjących w klatkach, a nie na wolności, rezygnuje coraz więcej rynkowych gigantów. Zobowiązania podpisali m.in. - sieci handlowe Intermarche, Kaufland, Netto, Lidl czy Biedronka; producenci żywności Danone, Ferrero, Nestle, Unilever, ale też McDonald’s, Starbucks, Subway czy choćby Burger King.
Przeciwnicy klatek wskazują, że są one nie tylko najpopularniejszą, ale i najokrutniejszą formą chowu. Zwolennicy podkreślają zaś, iż dla większości konsumentów, decydujące znaczenie na jednak cena jaj. A ta - podskoczy.
Około 88% jaj sprzedawanych nad Wisłą to jaja, które zniosły kury klatkowe.
Według danych Instytutu Badań Rynkowych i Społecznych, aż 82,4% Polaków uważa, że chów klatkowy nie zapewnia kurom odpowiednich warunków życia. Z tym, że producenci żywności, restauracje i sieci handlowe powinni wycofać jajka z chowu klatkowego, zgadza się 58,4% respondentów.
Źródła informacji: KIPDiP, Otwarte Klatki, IBRIS