Mężczyzna, przed którego domem stało skradzione BMW dziś (czwartek) stanął przed prokuratorem. Tłumaczył, że wóz kupił, ale zapomniał od kogo. Usłyszał zarzut paserstwa, za które grozi do 5 lat więzienia. Wyszedł po wpłaceniu kaucji i teraz będzie musiał regularnie meldować się w komendzie.
Czytaj: Złodziej uprowadził dostawczego volkswagena. Autem uciekł do sąsiedniej wsi
BMW o wartości ok. 60 tys. zł skradziono w Berlinie, w nocy z 31 sierpnia na 1 września.
Czytaj e-wydanie »