Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pod murem

Andrzej Bartniak Bogdan Dondajewski
Wymiana 18 samochodów w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Bydgoszczy spowoduje wymianę ponad 300 aut w regionalnych szkołach jazdy. Ich właściciele nie mają wątpliwości, że z tego powodu ceny za kursy na prawo jazdy wzrosną. Nie wiadomo tylko, o ile.

Za kilkutygodniowy kurs na prawo jazdy kategorii B trzeba zapłacić około 1350 złotych. Już niedługo ceny te mogą pójść w górę, bo Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego w Bydgoszczy, gdzie odbywają się wszystkie egzaminy, wymienia wysłużone ople corsy. Wczoraj, działająca tam komisja przetargowa, odrzuciła protest opla, który zakwestionował zwycięstwo w przetargu nissana micry. Jeszcze wcześniej, z powodów formalnych, odpadł protest konsorcjum oferującego fiaty punto.
- Jeśli do najbliższego poniedziałku nie wpłynie żaden protest, to decyzja komisji uprawomocni się - tłumaczy Tadeusz Kondrusiewicz, dyrektor bydgoskiego WORDu. Zaraz dodaje, że egzaminy na prawo jazdy będą się odbywać w nowych samochodach już we wrześniu.
Przypomnijmy. W przetargu, oprócz micr, fiatów punto i opli cors, udział jeszcze brały toyoty yaris i renault clio. Tymczasem na ostateczny werdykt komisji przetargowej czekają właściciele szkół jazdy w naszym regionie. - Lekko licząc, do wymiany pójdzie trzysta samochodów - prognozuje Jan Kliszka, szef bydgoskiej szkoły Agora-Miraż. - Szkoły wymienią swoje samochody dla większego komfortu kursantów. W końcu egzamin obleje każdy, kto nie będzie potrafił wskazać kierunkowskazu, albo nie będzie wiedział, gdzie jest zbiornik płynu hamulcowego.

Pod murem

Wszyscy właściciele szkół jazdy, z którymi rozmawialiśmy nie ukrywali też, że nowe zakupy mogą spowodować podwyżki cen kursów na prawo jazdy. O ile?
- Jeszcze za wcześnie, aby to określić - mówi Benedykt Czeka-łowski, właściciel świeckiej szkoły jazdy Lider . - Nie ulega jednak wątpliwości, że jest to konieczne. Nie mamy wyboru. WORD postawił nas pod murem. Z dnia na dzień zostaliśmy zmuszeni do zastąpienia opli nissanami. Niedawno kupiłem drugą corsę, której jeszcze nie zdążyłem spłacić, a już muszę szukać na nią kupca.
Jak przekonuje Czekałowski, ta zmiana nie wyjdzie kursantom na dobre i to nie tylko z powodu podwyżki. - W przypadku początkujących kierowców, opel znacznie lepiej sprawdza się niż nissana - twierdzi. - Myślę, że potwierdzi to większość instruktorów. Mamy porównanie, bo jakieś sześć - siedem lat temu nauka odbywała się na micrach.
Oczywiście nie ma wymogu, aby szkolenia prowadzono na takich samych autach, jak te, która są na egzaminie. Ale szkoły, które nie wymienią taboru, znikną z rynku w ciągu roku. - Z prostego powodu: nie znajdą ani jednego chętnego - tłumaczy Tomasz Chabowski, kierownik Ligi Obrony Kraju w Świeciu. - Przerabialiśmy to już kilka razy. Najgorsze jest to, że nie sposób przewidzieć wyników tych przetargów. Gdyby to było możliwe, z pewnością nie inwestowałbym w kolejną corsę. Aby normalnie funkcjonować, za kilka miesięcy musimy kupić dwa nissany, co wiąże się z wydatkiem minimum 80 tysięcy złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska