Od kilku dni w ratuszu szeptano, że w kasie miasta brakuje pieniędzy. Zaraz po pojawieniu się plotek z pracy odeszła nagle Anna G. główna kasjerka, która pracowała tu siedem lat. Jak się dowiedzieliśmy jej zwolnienie ma związek z nadużyciami finansowymi.
Ile miastu brakuje pieniędzy? Nieoficjalnie mowa jest o przynajmniej 60 tysiącach złotych. Ratusz jest jednak powściągliwy w udzielaniu informacji, tłumacząc że wciąż trwa wyjaśnianie sprawy.
Wciąż liczą ile brakuje w kasie
- Mogę jedyne potwierdzić, że wewnętrzna kontrola wykazała, że w kasie brakuje pieniędzy - informuje burmistrz Leszek Duszyński.
Nie chce jednak mówić o dokładnej kwocie, ani potwierdzić kto odpowiada za braki. Kontrolerzy nadal liczą miejskie pieniądze. A mogileńska prokuratora wszczęła na wniosek burmistrza śledztwo. Prokuratorzy na razie także niewiele mogą o sprawie powiedzieć, bo doniesienie dopiero do nich wpłynęło.
Zabierała sobie podatki?
Tymczasem my się dowiedzieliśmy, że urzędniczka już wcześniej była podejrzana o defraudację. W 2010 roku także w kasie brakowało pieniędzy. Suma miała sięgać 30 tysięcy. Kiedy jednak sprawa wyszła na jaw, kobieta oddała pieniądze i zachowała stanowisko.
Do oszustw dochodziło najprawdopodobniej podczas wpłacania przez mieszkańców podatków. Kobieta wydawała klientom potwierdzenie wpłaty, ale usuwała z komputera zainkasowane kwoty.
- Nie wiem jak mogło dojść do zagarnięcia tak dużej kwoty. Zwykle w urzędach prowadzi się wewnętrzne kontrole nawet co kilka tygodni. Wtedy jest szansa na szybkie wykrycie nadużyć, czy zwykłych pomyłek pracowników - mówi nam urzędnk wydziału finansowego jednej z ościennych gmin.
Czytaj e-wydanie »