https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Krwawy mord na Babiej Wsi w Bydgoszczy. Podejrzany o zasztyletowanie sąsiada dłużej posiedzi za kratami

Maciej Czerniak
33-latek przyznał się do zabójstwa swojego sąsiada. Przebywa obecnie w areszcie, a prokuratura czeka na dokumentację z jego badań psychiatrycznych
33-latek przyznał się do zabójstwa swojego sąsiada. Przebywa obecnie w areszcie, a prokuratura czeka na dokumentację z jego badań psychiatrycznych KWP Bydgoszcz
Prokuratura właśnie przedłużyła areszt 33-letniemu mężczyźnie, który usłyszał zarzut zamordowania mieszkańca kamienicy na Babiej Wsi w Bydgoszczy. Podejrzany jest też badany psychiatrycznie, a genetycy analizują ślady biologiczne pozostawione na miejscu zbrodni.

- Prokurator wniósł do sądu o przedłużenie tymczasowego aresztowania podejrzanego o kolejne trzy miesiące - mówi prok. Włodzimierz Marszałkowski, szef Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Południe.

Aresztowany ma pozostać za kratami co najmniej do 7 maja. Chodzi o liczącego 33 lata mężczyznę, który w listopadzie ubiegłego roku został zatrzymany w związku z brutalnym zabójstwem na bydgoskiej Babiej Wsi.

Prokuratura analizuje dowody

- Czekamy obecnie na opinię psychiatryczną - mówi prokurator. - W tej sprawie dużo się dzieje. Badamy między innymi ślady biologiczne i dowody zabezpieczone na przeróżnych nośnikach.

Przypomnijmy, że chodzi o zdarzenia, które rozegrały się 10 listopada. Zawiadomienie dotyczące śmierci starszego mężczyzny bydgoska policja otrzymała kwadrans po północy. Kilka dni później przeprowadzono sekcję zwłok 61-letniego bydgoszczanina, który padł ofiarą brutalnego ataku z użyciem noża. Na wyniki sekcyjne prokurator poczeka kilka tygodni. Jeżeli jednak chodzi o określenie bezpośredniej przyczyny zgonu, jak się dowiadujemy, tu "raczej nie ma wątpliwości".

Krwawy mord w nocy

- Zadano wiele ran ciętych, kłutych - wylicza prokurator Włodzimierz Marszałkowski, szef Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Południe. Na pytanie o motyw, którym mógł się kierować napastnik, odpowiada, że jest to przedmiotem ustalania, ale przyznaje: - Ci mężczyźni byli skonfliktowani.

- Po dotarciu na miejsce funkcjonariusze zauważyli leżącego na chodniku mężczyznę z licznymi ranami oraz osobę zgłaszającą, która była w trakcie reanimacji pokrzywdzonego - relacjonował asp. Krzysztof Bratz z Zespołu Komunikacji Społecznej Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy. - Niestety, pomimo zaopatrzenia ran przez policjantów oraz próby przywrócenia czynności życiowych, wezwany na miejsce lekarz stwierdził zgon mężczyzny. Funkcjonariusze ustalili, że był to 61-letni mieszkaniec Szwederowa.

Z nieoficjalnych doniesień wynika, że podejrzany po raz pierwszy zaatakował swoją ofiarę już w zeszłym roku, wtedy jednak 61-latek uszedł z życiem. Teraz, jak podkreśla policja, za zbrodnię zabójstwa kodeks karny przewiduje karę nie krótszą niż 10 lat pozbawienia wolności lub karę dożywocia.

Jak informuje prokuratura, aresztowany przyznał się do zabójstwa. Z kolei z innych nieoficjalnych ustaleń wynika, że 33-latek już wcześniej miał leczyć się psychiatrycznie. Tej okoliczności prokurator Marszałkowski jednak nie komentuje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Uroczystości w Gnieźnie. Hołd dla pierwszych królów Polski

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska