pieniądze Zarywałem weekendy, żeby wyrobić się z robotą. Główny wykonawca hali jest mi winien 400 tys. zł, a w Metalcynku twierdzą, że mnie tam nigdy nie widzieli. Niemożliwe! - twierdzi Tomasz Gąsecki.
Bydgoski Tom-Bud, czyli firma pana Tomasza wystawiła faktury. Dlatego, choć pieniędzy za pracę nie ma, i tak trzeba będzie zapłacić podatek VAT. - Z czego? Jestem bankrutem, zwolniłem siedmiu pracowników, nawet nie mam za o iść do sądu - opowiada.
W hali Metalcynku w BydgoskimPrzemysłowo-Technologicznym, którą hucznie oddano do użytku w listopadzie zeszłego roku, Tom-Bud zajmował się m.in. położeniem dachu, montażem okien, wykonał też część elewacji.
Prezes Perfektu zapadł się pod ziemię
- Z głównym wykonawcą, firmą Perfekt w Bydgoszczy, współpracowałem od dziesięciu lat i nigdy nie miałem z nią problemów. W sierpniu dostałem z jej konta ostatni przelew. Nie mogę zrozumieć, dlaczego Metalcynk, zaledwie trzy miesiące przed zakończeniem robót, nagle zerwał z nią umowę. Budowę dokończył Mirbud. Zarzucono Perfektowi, że są opóźnienia w budowie. Były zaś przez Metalbark, który nie wykonał na czas konstrukcji stalowej do budowy hali.
Dodajmy, że właścicielem Metalbarku oraz współwłaścicielem Metalcynku jest jedna osoba - Zbigniew Barłóg.
- Teraz jeszcze słyszę, że mnie tam nie znają. Jednak Metalcynk zapraszał mnie, mam to w mailowej korespondencji, na spotkania w sprawie budowy. Wykonałem na niej zbyt poważną robotę, żeby nie wiedzieć, kim jestem - przekonuje Tomasz Gąsecki.
Przedsiębiorca jest jednym z kilkunastu podwykonawców, którzy nie mogą doczekać się pieniędzy z Perfektu: - Jak ja toną w długach, nie mają na ZUS i VAT. Moi koledzy z czterech firm musieli zwolnić 15 osób. Prezes Perfektu zaś jakby zapadł się pod ziemię - dodaje właściciel Tom-Budu.
Próbowaliśmy skontaktować się z Leszkiem Klawem, _prezesem Perfektu. _Bez skutku. W jego firmie nikt nie odbierał telefonów. Nie otrzymaliśmy odpowiedzi na pytania zadane drogą elektroniczną.
Kto chce wykorzystać tę sytuację?
- Niestety, także nie mogę się do niego dodzwonić - twierdzi Zbigniew Barłóg. - To natomiast zwykłe pomówienia, że opóźnienia były przez Metalbark. Jak mieliśmy wykonać konstrukcję stalową, skoro Perfekt nie udostępnił nam dokumentów budowy, które były nam do tego niezbędne? Do dziś nie dał mi również gwarancji dobrego wykonania na 5 lat, choć wydałem na nią 60 tys. zł. Zapłaciłem podwykonawcom z tak zwanej listy kwalifikowanych - ponad 2 mln zł. Nie znam wszystkich, z którymi współpracował Perfekt, ale teraz zgłaszają się do mnie. Na szczęście w Metalcynku był rachunek powierniczy, skąd pieniądze trafiały bezpośrednio do firm, a nie tylko do generalnego wykonawcy. Bo straty byłyby jeszcze wyższe! Oczywiście chcemy rozliczyć się z wszystkimi. Zażądałem więc, by Perfekt udowodnił, jak rozliczył się z 9 mln zł, które od nas otrzymał. Czekam.
Barłóg podejrzewa, że sytuację próbują również wykorzystać podwykonawcy z innych budów Perfektu, którym też może on zalegać z płatnościami.
Metalcynk wchodzi w skład Grupy Fountain Holdings, która ma ponad 35 cynkowni w Niemczech, Belgii, Holandii i - od 7 listopada - także w Polsce, czyli w Bydgoszczy.
Wkrótce zupełnie nowe informacje w tej sprawie.
