Kto następny?
Kto następny?
Gościem najbliższego spotkania w ramach I Wąbrzeskiej Jesieni Literackiej będzie Małgorzata Gutowska-Adamczyk, autorka książek i scenariuszy filmowych. Odbędzie się ono 17 listopada, o godzinie 18 w sali kolumnowej WDK.
- 15 lat temu wydała pani swój pierwszy tomik poezji. Czy to właśnie wtedy rozpoczęła się pani przygoda z pisaniem?
- Zaczęłam pisać już w czwartej klasie szkoły podstawowej. Debiutowałam na studiach, w akademickiej gazecie "Videta". Natomiast w 1996 roku pojawił się mój pierwszy tomik "Historia bytu codzienna". Zawierał on m.in. materiał, który powstał w latach 80. Potem ukazał się tomik "Pisane sobą", a w tym roku "Swojskie widzenie". Piszę już prawie 30 lat.
- Dla kogo pisze pani wiersze? Do kogo są one kierowane?
- Moja poezja adresowana jest do wszystkich. Nie ma znaczenia, w jakim jest się wieku, ważne jest czy chce się słuchać drugiej osoby, zagłębić się w nią. Czasami w wierszach znajduje się to, czego nie ma się odwagi powiedzieć. Nie wybieram sobie odbiorcy, każdy znajdzie coś dla siebie, coś z czym może się utożsamić w tym, co piszę.
Spotkanie z Katarzyną Rodziewicz rozpoczęło I Wąbrzeską Jesień Literacką
- Co panią inspiruje?
- Wszystko. Zwłaszcza przyroda, otaczający świat, spotkania z innymi ludźmi. Spotkanie z drugim człowiekiem powinno być świętem. Żyjemy dziś zbyt pośpiesznie, nie mamy czasu by wszędzie być, przeczytać wszystkie książki, obejrzeć sztuki teatralne. Przez kontakt z innymi ludźmi, rozmowę ubogacamy siebie.
- Co można odnaleźć w pani wierszach, jakich tematów dotykają?
- Życie, miłość, doświadczenia życiowe, rozmowy z Bogiem, ocieranie się o śmierć, radość, smutek, żal, wyczekiwanie, dopatrywanie się zła, dobra... Moje wiersze dotykają różnych obszarów życia. Człowiek jest nie tylko piękny i młody, bywa też stary, garbaty i brzydki. Piszę o wszystkim, co dotyczy człowieka, jego świata, sposobu myślenia, filozofii.
- Czy pisanie jest pani sposobem na życie? Czym zajmowała się pani wcześniej?
- Byłam czynną dziennikarką radiową. Teraz jestem osobą równie zajętą. Zajmuję się restauracją pewnego obiektu zabytkowego, architekturą wnętrz, architekturą krajobrazu. Ponadto piszę książki, hoduję kozy, kury, koty, psy, konie, uprawiam ogród i prowadzę zwyczajne codzienne życie.
- Czy po raz pierwszy odwiedziła pani nasze miasto?
- Z Wąbrzeźnem spotkałam się już wcześniej, kiedy w ramach "Galerii powiatów", akcji Polskiego Radia Pomorza i Kujaw, przypadło mi w udziale zajęcie się tym terenem. W Wąbrzeźnie goszczę po raz kolejny, bardzo mi się podoba. Jadąc na spotkanie zobaczyłam wasz cudowny rynek. Jestem zachwycona, to właściwie jak Las Vegas!