MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pojadą rowerami do Watykanu. Chcą pomóc koleżance!

Patrycja Szopiera
Kacper Thaddey (z lewej) i Paweł Turski razem pojadą do Watykanu, by wesprzeć Martę.
Kacper Thaddey (z lewej) i Paweł Turski razem pojadą do Watykanu, by wesprzeć Martę. fot. powierzone
Bydgoszczanin chce pokonać ponad dwa tysiące kilometrów rowerem, by zebrać pieniądze na operację ortopedyczną koleżanki. Niedawno dołączył do niego student z okolic Zielonej Góry. Razem pojadą na kanonizację Jana Pawła II.

Jakiś czas temu pisaliśmy o bydgoszczaninie, który postanowił w okresie wielkanocnym pojechać na rowerze do Watykanu. Marta Szwonder, którą postanowił wesprzeć Kacper Thaddey, zbiera pieniądze na kosztowną operację w Stanach Zjednoczonych. Dzięki niej będzie mogła znowu chodzić.

Do przebycia trasy liczącej około 2000 kilometrów Kacper przygotowuje się już od 12 stycznia. Na początku marca dołączył do niego student z Sulechowa niedaleko Zielonej Góry, który o akcji dowiedział się z internetu. Choć pierwszy raz spotkali się dopiero w poprzednim tygodniu, już wcześniej utrzymywali ze sobą stały kontakt.
- Przygotowujemy się osobno, każdy w swoim mieście - relacjonuje Paweł Turski, towarzysz Kacpra w planowanej podróży. - Jednak motywujemy się wzajemnie i zdajemy relacje z treningów. Postanowiliśmy też zrobić sobie wspólny trening, 4-5-dniowy przed samym wyjazdem.

Czytaj: Rowerem do Watykanu. Chce zebrać pieniądze na operację koleżanki

Planowana data wyjazdu to 11 kwietnia. Studenci chcą być w Watykanie 27 kwietnia podczas kanonizacji papieża Jana Pawła II.
- Jestem wierzący i traktuję wyjazd jako pielgrzymkę - mówi Kacper Thaddey. - Planujemy zatrzymywać się w miejscach kultu i większych świątyniach, aby pomodlić się za zdrowie Marty i o naszą szczęśliwą podróż. Chcielibyśmy być w Watykanie, kiedy dojdzie do kanonizacji naszego papieża. Uczestniczyć w tej uroczystości albo być chociaż w pobliżu - to byłoby coś! - dodaje z uśmiechem.

Data wyjazdu zbliża się wielkimi krokami. W związku z tym, że mamy już koniec marca, "Pomorska" sprawdziła, jak wyglądają przygotowania studentów do trasy. Przebycie ponad dwóch tysięcy kilometrów to przecież nie byle co.
- Treningi trwają siedem dni w tygodniu - śmieje się Paweł Turski. - Ustaliłem sobie trzy dni treningowe, a po nich dzień "odpoczynku". Odpoczywam oczywiście aktywnie, spędzając czas na basenie. I tak w kółko. Jednego dnia jadę rowerem 100 km, co zajmuje 4-5 godz., innego biegam 15-20 km. Na trasie do Włoch jest dużo terenów górzystych, więc kondycja musi być na najwyższym poziomie. Podjęliśmy się wyzwania, więc teraz musimy dać z siebie wszystko. Zdrowie Marty jest w tej chwili najważniejsze - dodaje.
Kacper Thaddey na co dzień studiuje w Toruniu. Więc trasę między domem a Uniwersytetem Mikołaja Kopernika przebywa oczywiście na dwóch kółkach.
- Z Fordonu do Torunia pokonuję codziennie około 80 km w obie strony - chwali się student. - Do tego dorzucam bieganie - około 10 km, czasami też basen czy siłownię. Można powiedzieć, że trenuję właściwie cały dzień. Czasu jest niewiele, więc trzeba wykorzystać każdą wolną chwilę - przyznaje.

Inicjatywa Kacpra i Pawła nie została potraktowana obojętnie. Studenci otrzymali między innymi profesjonalne stroje rowerowe oraz sportowe okulary przeciwsłoneczne. Po zakończeniu podróży wszystko zostanie zlicytowane. Pieniądze z aukcji trafią oczywiście na konto Marty.

Jednak aby podróż się udała, niezbędny jest samochód, którego pomimo wielu apelów w mediach i internecie studenci nadal nie mają. Pojazd jadący za rowerzystami mógłby stanowić asekurację ich podróży oraz środek przewozu jedzenia i ubrań. Koszt wynajęcia samochodu znacznie przewyższa budżet młodych studentów.

- Wynajęcie kampera to koszt około 5 tysięcy złotych - sumuje Paweł Turski. - Jesteśmy studentami, czasami pracujemy dorywczo. Jednak teraz treningi i przygotowania do projektu pochłaniają nam całe dnie, przez co nie mamy żadnych przychodów w portfelach. A i tak sami pokrywamy pozostałe koszty. Wyżywienie, sprzęt, części zamienne czy paliwo to wydatki, na które opróżnimy prywatne kieszenie. Chcemy, by jak najwięcej pieniędzy mogło zostać przeznaczonych na operację Marty. Więc nadal poszukujemy sponsorów, którzy pomogliby wynająć kamper na czas naszej podróży.

Samochód to nie tylko kwestia bezpieczeństwa, ale i możliwość noclegu w aucie, a także środek transportu niezbędnych podczas podróży rzeczy.
- Kamper to także szansa udokumentowania całej trasy - mówi Kacper Turski. - Tylko wtedy ludzie dowiedzą się o akcji i wpłacą pieniądze na leczenie Marty. Póki co dostaliśmy 500 zł na wynajęcie auta. Niestety, to nadal za mało. Liczymy i czekamy na dalsze wsparcie - kończy Kacper.

Brak samochodu może zniweczyć inicjatywę studentów. Rowerzyści będą zmuszeni zamienić wyprawę do Watykanu na podróż szosami Polski. Szkoda byłoby, gdyby ich szlachetne intencje ograniczyły środki materialne.

Aby pomóc Marcie Szwonder z Fundacji Dzieciom "Zdążyć z Pomocą", należy wpłacać pieniądze na konto: 15 1060 0076 0000 3310 0018 2615.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska