Spis treści
Ofiara przekrętu nigdy nie stoi na straconej pozycji. Nawet jeśli wydaje się, że inwestycja przepadła, a oszust śmieje się w twarz i twierdzi, że działał w majestacie prawa i nic mu nie można zrobić, warto walczyć do końca, ponieważ prokurator, a w dalszej kolejności sąd jest w stanie ocenić, czy mamy do czynienia z legalnym działaniem i zwyczajnie nieudaną inwestycją, czy oszustwem, którego celem od początku było działanie na szkodę klienta.
Na czym polega przekręt na tzw. klejnotach flippowych?
O szczegółach przekrętu na „klejnotach flippowych”, bo tak nazywa się ten proceder, pisaliśmy kilka dni temu. Generalnie chodzi o to, że klientka nabywa przedmiot za wyższą sumę, niż jest on warty, ale otrzymuje dość wiarygodną gwarancję jego odsprzedaży za jeszcze wyższą sumę. Nie musi chodzić tylko o biżuterię. Przedmiotem umowy sprzedaży może być dzieło sztuki, a nawet klasyczne auto. W wielu przypadkach przedmiot nawet nie trafia do osoby kupującej, ponieważ niebawem ma być znów sprzedany. Handlarze stosują różnorakie sztuczki, zarówno by zwielokrotnić swoje zyski, jak i możliwie długo zwodzić kupującego.
Z podjęciem działań trzeba zdążyć, zanim handlarz pozbędzie się pieniędzy
Opisany sposób sprzedaży kamieni szlachetnych może nosić znamiona oszustwa – komentuje adwokat Milena Mocarska z Kancelarii MBM Legal. Co jednak zrobić, jeśli mleko już się wylało i ktoś nabył tzw. klejnoty fliippowe?
– Podejrzenie takiego przestępstwa należy zgłosić niezwłocznie organom ścigania. Niezależnie od tego można podjąć kroki na drodze cywilnoprawnej. Zasadne jest wystąpienie z pozwem o zapłatę do sądu – radzi mec. Mocarska.
Ekspertka zwraca jednak uwagę na to, że szansa na odzyskanie zainwestowanych środków maleje wraz z upływem czasu. –Podmiot działający w celu oszukania wielu osób z reguły może wyzbyć się pozyskanych pieniędzy – tłumaczy. W tym zakresie skuteczne może się okazać działanie organu prokuratorskiego, który dysponuje instrumentami prawnymi pozwalającymi na szybkie zabezpieczenie majątku podejrzanych – dodaje.
Z kiepskiej umowy można się wycofać. Jak?
Sposobem na „wycofanie się” ze szkodliwych umów jest złożenie oświadczenia o uchyleniu się od skutków prawnych zawartych w umowie sprzedaży, z uwagi na bycie wprowadzonym w błąd. Taką możliwość przewiduje art. 84 kodeksu cywilnego. Każdy przypadek należy jednak analizować indywidualnie pod kątem ustalenia, czy zaistniały przesłanki do skorzystania z tego uprawnienia – uprzedza prawniczka.
Zostaliśmy oszukani. Ile czasu jest na złożenie w tej sprawie oświadczenia?
Co istotne, na złożenie takiego oświadczenia jest tylko rok, od kiedy klient dowiedział się o wprowadzeniu go w błąd. W opisanym problemie termin ten liczymy przeważnie od daty, w której upłynął umówiony okres komisu i okazało się, że nikt nie był zainteresowany odkupieniem kamieni szlachetnych.
Biorąc pod uwagę skalę tego procederu i liczbę osób, które zawarły umowy tzw. jubilerskiego flippingu, sprawa może stać się przedmiotem zainteresowania UOKiK-u pod kątem naruszenia interesu konsumentów. Niestety, większość pokrzywdzonych prawdopodobnie jeszcze nawet nie wie lub nie ma pewności, że doszło do oszustwa – alarmuje adwokat Milena Mocarska.
Spirala pułapek może utrudnić wyjście z problemów
Niestety oszuści handlujący tzw. klejnotami flippowymi mogą założyć na swą ofiarę dodatkowe pułapki, które polegają na wprowadzaniu kolejnych podmiotów gospodarczych do umów zawieranych z klientami. Ma to utrudnić dochodzenie roszczeń. Sprawa może skomplikować się jeszcze bardziej, jeśli ofiara przestępstwa zorientuje się, że zrobiła zły interes i pragnąc ograniczyć straty, odsprzeda go po cichu, choćby znacznie taniej. To też nie jest dobry pomysł. W kolejnym materiale wyjaśnimy dlaczego.
