Pół roku dyktatu PiS

     Donald Tusk, lider PO: - Propozycja prezesa Kaczyńskiego, aby opozycja, w tym PO, podpisała zobowiązanie, że akceptujemy wszystko, co zaproponuje, jest dość osobliwa. To nie jest pomysł na stabilizację. Brakuje jednego punktu - pierwszego lutego wszyscy zapisują się do PiS. Po przyjęciu budżetu, po odstąpieniu PiS od pomysłu rozwiązania parlamentu, jeśli pojawi się poważna propozycja rekonstrukcji rządu z udziałem PO, będę natychmiast gotowy do rozmowy, bo wszyscy przegrają w przedterminowych wyborach.
     Marek Kotlinowski, wicemarszałek Sejmu (LPR): - Propozycja "planu stabilizacyjnego" złożona przez PiS innym partiom wydaje się racjonalna i możliwa. Liga przeanalizuje propozycję i jest gotowa rozmawiać.
     Kazimierz Marcinkiewicz, premier (PiS): - Propozycja prezesa Jarosława Kaczyńskiego, by zawrzeć pewnego rodzaju pakt stabilizacyjny, wydaje się bardzo rozsądna i mam nadzieję, że może nie dziś, ale po pewnym czasie, liderzy ugrupowań opozycyjnych trochę ochłoną i odpowiedzą merytorycznie, pozytywnie na taką propozycję.
     Krzysztof Filipek , wiceprzewodniczący Samoobrony: - Z braku woli tworzenia koalicji ze strony Prawa i Sprawiedliwości dalsze rozmowy nie mają sensu. Oświadczenie prezesa Kaczyńskiego jest jednoznaczne - PiS poszukuje tylko i wyłącznie poparcia dla rządu bez tworzenia koalicji.
     Jarosław Kalinowski, prezes PSL: - Dopóki jest możliwość prowadzenia rozmów, ale nie poprzez media, takie rozmowy trzeba prowadzić. Możliwe jest jeszcze przyjęcie kompromisu. Przedterminowe wybory byłyby ostatecznością i nie byłyby z pewnością dobre dla Polski.
     **_Wojciech Olejniczak, szef SLD: - Nie jestem zwolennikiem szybkich wyborów do parlamentu. Dziś lepiej by było, gdyby PiS mogło być rozliczone przez obywateli za te wszystkie obietnice, które były w kampanii wyborczej. _