Pola Nowakowska z Pałacu wywalczyła mistrzostwo Europy kadetek

Złoto zdobyte przez nasze kadetki w Czarnogórze to drugi taki triumf w historii polskiej siatkówki. Pierwszy raz udało się to w 1999 roku w Gdańsku.

Ważną postacią drużyny prowadzonej przez Grzegorza Kosatkę była wychowanka Pałacu - Pola Nowakowska, która występowała na pozycji libero - Najtrudniejszy był, oczywiście, mecz finałowy z Włoszkami - opowiada Pola. - Przegrywałyśmy już 0:2 w setach i trudno było się podnieść, ale się nie poddawałyśmy. Mówiłyśmy sobie, że trzeci set w siatkówce jest najważniejszy. Jest przecież to przysłowie, które mówi, że kto nie wygrywa 3:0, przegrywa 2:3. W naszym przypadku to się sprawdziło. Cieszyłyśmy się podwójnie, ponieważ spełniłyśmy swoje marzenia o złotym medalu i zrewanżowałyśmy się Wło-szkom za porażkę w grupie.

Pola nie dokończyła spotkania. Musiała wcześniej opuścić boisko. - To było przy stanie 13:13 w piątym secie - wspomina. - Kolano tak mnie bolało, że już nie byłam w stanie dalej grać. Przyostatnich piłkach siedziałam na ławce rezerwowych, a cały czas grały środkowe. Od dłuższego czasu zmagałam się z kolanem i nie wytrzymałam. Teraz leczę kontuzję i muszę chodzić w specjalnym stabilizatorze - podkreśla zawodniczka.

Wychowanka Pałacu została doceniona przez obserwatorów mistrzostw. Uznano ją za najlepszą przyjmującą imprezy. To był jedyny indywidualny triumf polskiej zawodniczki.- Bardzo się z tego cieszę - mówi Pola. - To dla mnie duże wyróżnienie i jednocześnie zachęta do jeszcze większej pracy. Teraz poprzeczka została postawiona dla mnie bardzo wysoko.

Polki i pięć kolejnych drużyn zapewniły sobie prawo gry w mistrzostwach świata, które w lipcu odbędą się w Tajlandii.

- To będzie niesamowity wyjazd - twierdzi siatkarka Pałacu. - Do tej pory grałyśmy tylko w Europie. Pojedziemy tam potwierdzić naszą wartość. Na razie nic nie wiemy o rywalkach, z jakimi przyjdzie się nam tam mierzyć, ale będziemy walczyć o zwycięstwo w każdym meczu. Zresztą zawsze tak podchodzimy do rywalizacji - zapewnia.

Nowakowska jest wzorcowym przykładem rozwoju i szkolenia młodzieży. - Przygodę z siatkówką zaczęłam w SP64 na Osowej Górze u pani Doroty Czyż - wspomina. - Potem była grupa naborowa w Pałacu i klasa sportowa. Najpierw prowadziła mnie pani Agnieszka Ma-linowska. W 1 klasie gimnazjum moim trenerem był Maciej Kromrych, a w drugiej Jacek Janowski. Po turnieju Nadziei Olimpijskich trafiłam do SMSw Sosnowcu. Tam przebywam, uczę się i trenuję. Do Pałacu przyjeżdżam tylko na turnieje. Wklubie moją trenerką jest pani Agata Kopczyk - wyjaśnia.

W reprezentacji Pola gra jako libero. Z kolei w Pałacu jest przyjmującą. Jak zapewnia, przestawienie się na inną pozycję nie sprawia jej żadnej trudności.

Pytana o siatkarską idolkę, odpowiada: - Manon Flier. Z-wsze lubiłam patrzeć jak gra. Z polskich siatkarek najbardziej podoba mi się gra Kaśki Skowrońskiej.

Pola ma bardzo dobry start w karierze. Życzymy jej, aby poszła w ślady swoich idolek. Ma starszą klubową koleżankę, która osiągnęła wyżyny sportu. Przecież Dominika Leśniewicz wywalczyła mistrzostwo Europy, zapoczątkowując erę "złotek" w polskiej siatkówce.