https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Polacy w USA zapowiadają, że będą głosować

za IAR
infografika Michał Młodzikowski
Polacy w Stanach Zjednoczonych zapowiadają, że wezmą udział w drugiej turze wyborów prezydenckich. W polskiej dzielnicy w Nowym Jorku czyli na Greenpoincie nie ma jednak śladów jakiejkolwiek kampanii.

Główna ulica Greenpointu - Aleja Manhattanu. To tu znajdują się polskie sklepy, biura turystyczne i restauracje. Mimo, że do wyborów pozostało już tylko kilka dni, nie ma tu jednak ani jednego plakatu Bronisława Komorowskiego czy Jarosława Kaczyńskiego. Niektórzy mieszkańcy Greenpointu mają poczucie, że polskim politykom nie zależy na głosach Polonii.
W dużych skupiskach Polonii takich jak Chicago czy Nowy Jork nasi rodacy nie mają problemu z dostępem do informacji na temat kampanii. Jest tu bowiem dostępna polska prasa oraz radio i telewizja.

Ze względu na różnice czasu Polacy w USA będą głosować już w sobotę. Do dyspozycji będą mieli 28 punktów wyborczych - od Nowego Jorku aż po Alaskę.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

K
Krystian K
kto tym "polonusom" daje prawo wpieprzać sie w sprawy Polski? Mieszkają w USA tyle lat, nic ich nie wiąże z Polską, nie płacą tutaj podatków a głosować mogą? kto w USA głosuje na Kaczora? Ten, co był w Polsce niedorajdą życiową, gamoniem, roboty nie potrafił znaleźć i pojechał zrywać azbest. Wiecie co, Polonusy? Nie idźcie na wybory, szkoda czasu. Spadać azbest zrywać, bo dołlary uciekają hahahahahahahahaha. I zobaczcie, czy czasem nie macie dwóch lewych butów na nogach. Lewy to ten, gdzie duży palec jest po prawej stronie. A teraz czytajcie o swoim idolu hahaha
1) Pierwszy cudowny przypadek w życiu Jarosława to zawrotna kariera jego ojca Rajmunda. Tuż po wojnie żołnierzy AK, rozstrzeliwano, osadzano w więzieniach, sadzano na nogach od stołka, torturowano, w najlepszym razie wykluczano z życia społecznego.
Tymczasem Rajmund Kaczyński, żołnierz AK, tuż po wojnie, dostaje od stalinowskiej władzy wypasiony apartament na Żoliborzu, jak na tamte czasy rzecz poza zasięgiem zwykłego obywatela, nawet szarego członka PZPR.
2) Cud drugi, żołnierz AK, mąż sanitariuszki AK, dostaje posadę wykładowcy na Politechnice Warszawskiej i oboje żyją sobie z jednej pensji jak pączki w maśle.
W tym czasie gdy w Polsce rządzi Bierut, a właściwie Stalin rządzi Bierutem, posada dla Akowca na uczelni brzmi jak ponury żart, jednak rzecz miała miejsce.
3) Cud trzeci, rodzą się bliźniaki i jako dzieci akowskiego małżeństwa, na początku lat 60, kiedy większość dzieci akowców opłakuje swoich rodziców, albo czeka na ich powrót z więzienia, nasze orły zabawiają się w reżimowej TV.
4) Cud czwarty. Jarosław Kaczyński jako jedyny działacz opozycji, kręgu doradców Lecha Wałęsy nie zostaje internowany.
5) Cud piąty, Jarosław Kaczyński odmawia (tak twierdzi) podpisania lojalkii, jako jedyny opozycjonista odmawiający władzy PRL zostaje zwolniony do domu, co więcej nikt go nie nęka, w okresie 1982-1989.
6) Cud szósty, Jarosław Kaczyński jako jedyny opozycjonista ma sfałszowaną teczkę i jako jedyny opozycjonista domagający się powszechnej lustracji, ujawnia swoja teczkę dopiero po naciskach prasy.
7) Cud siódmy to cud zagadka. Jaki jest związek między ofiarowanym Rajmundowi Kaczyńskiemu przez PRL apartamentem na Żoliborzu, pracą w czasach stalinowskich na Politechnice Warszawskiej, karierą filmową bliźniaków
i brakiem internowania Jarosława Kaczyńskiego w stanie wojennym?
Kto wie? Czym aż tak bardzo mógł zaimponować władzy ludowej żołnierz AK Rajmund Kaczyński, że władza otoczyła jego samego, jego żonę z AK i dzieci szczególna troską.
Opowieściami o wykańczaniu bolszewików?
Kto wie, czym mógł zaimponować oficerowi SB Jarosław Kaczyński, że ten po odmowie podpisania lojalki wypuścił go wolno i nigdy już nie nękał?
G
Gość:)
To jest szczyt chamstwa,złośliwości i bezczelności-spier***ić na zachód i głosować na Kaczkę
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska