O praktyce opowiada paczka licealistów, którzy nie mają wątpliwości: prawdziwego przyjaciela poznaje się w biedzie.
Iza Szmitkowska, Aga Szopińska, Michał Zychal i Radek Różycki mówią, że są prawdziwymi przyjaciółmi.
Iza, Michał i Radek trzymają się razem od gimnazjum. Od września cała trójka uczy się w VI Liceum Ogólnokształcącym w Bydgoszczy, w klasie I d - informatyczno-lingwistycznej. W nowej szkole do ich paczki dołączyła Aga, również uczennica tej klasy. - Znaleźliśmy wspólne tematy i tak wszystko się zaczęło - mówi Agnieszka.
Telefon o północy
Wszyscy czworo wiedzą, że zawsze mogą na siebie liczyć. - Przyjaciel to ktoś, kto nas nigdy nie zawiedzie. Do kogo można zadzwonić o północy i zawsze nas wysłucha - mówią Aga i Iza. - Słowo "przyjaźń" oznacza solidarność i lojalność.
- Przyjaźń polega na bezinteresowności - dodaje Michał. - W przyjaźni jest miejsce na szczęście, spełnienie, radość z przebywania z drugą osobą. To pewność, że możemy jej bezgranicznie zaufać, a jednocześnie czujemy się w obowiązku ją wspierać.
- Trzeba zaakceptować wady tej drugiej osoby - podkreśla Aga.
Przyjaźń czy kochanie?
Czyli jak w miłości? - Niezupełnie - nie zgadza się Radek. - Można się w kimś zakochać, ale się z nim nie zaprzyjaźnić. Poza tym w przyjaźni nie zwraca się uwagi na wygląd.
- Nieprawda - twierdzi Michał. - W obu przypadkach punkt wyjścia jest ten sam. Z przyjaźni może narodzić się miłość.
A jeśli przyjaciel każe wybierać? Nie zgadza się na randki z tym kimś "od serca"? - Zapytałabym, dlaczego to robi - mówi Agnieszka. - Jeśli upierałby się przy swoim, to znaczyłoby, że nie jest prawdziwym przyjacielem.
- Trzeba szukać kompromisu - twierdzi Iza. - Spróbować wyjaśnić wątpliwości, szczerze porozmawiać. Bo szczerość w przyjaźni jest obowiązkowa. - Przyjaciel zawsze powinien mówić prawdę, nawet jeśli nie jest ona przyjemna - podkreśla Iza.
Radek ma inne zdanie: - Czasami niektóre kwestie lepiej przemilczeć, właśnie dla dobra przyjaciela. Tak jest z rodzicami. Możemy się z nimi zaprzyjaźnić, ale ze względu na szacunek dla nich nie powiemy im wszystkiego.
- A ja mam z rodzicami bardzo dobry kontakt - nie zgadza się Iza. - Liczą się z moim zdaniem.
Starszy brat
Więzy krwi to dobry punkt wyjścia do przyjaźni. - Moim prawdziwym przyjacielem jest brat - opowiada Michał. - Jest ode mnie starszy, studiuje ekonomię w Poznaniu.
Mogę z nim rozmawiać na każdy temat. Spędzamy ze sobą dużo czasu, chodzimy na treningi, gramy w piłkę. Zawsze się wspieramy.
- W przypadku rodzeństwa duże znaczenie ma różnica wieku - dodaje Radek. - Z moimi dwoma braćmi na razie trudno mi się zaprzyjaźnić: jeden ma 8 lat, a drugi 13 miesięcy.
Czy gdy Iza, Aga, Michał i Radek będą dorośli, znajdą czas na przyjaźń? - Na pewno nie jest to łatwe, bo ludzie są zabiegani, ale nam się uda - mówią.
Warto poczekać na przyjaźń. Nie trzeba jej szukać, bo jak mówi Aga, ona sama nas znajduje.